Od soboty w okolicy Dworca Głównego piesi muszą poruszać się po wyznaczonych przez wykonawcę przebudowy przejściach tymczasowych. Dojście do dworca nie jest łatwe. Trzeba bowiem pokonać labirynt pomiędzy ogrodzeniami ustawionymi przez wykonawcę, ale również stąpać po tymczasowych ścieżkach, które wykonawca usypał z kamieni.
Nasi czytelnicy grzmią, że dojście do dworca z ciężką walizką na kółkach jest teraz bardzo trudne. Niełatwo jest również matkom z dziećmi z wózkach, czy osobom niepełnosprawnym. Trudności z pokonaniem tych ścieżek mają również osoby starsze.
- To jakiś koszmar! Czy ktoś w ogóle pomyślał o ludziach? Przecież teraz przez tę okolicę można przejść tylko pieszo i takie kłody rzuca nam się pod nogi? - pisze jeden z naszych czytelników.
Takie głosy docierały do naszej redakcji od początku tygodnia. Jak się okazuje, sprawa jest znana w ratuszu.
- Ta sprawa została zgłoszona wykonawcy już w poniedziałek rano. Jako, że usterka do tej pory nie została usunięta, ponagliliśmy go, by albo zagęścił i zespolił nawierzchnię albo ułożył tam chodnikowe płytki lub płyty. Przepraszamy wszystkich korzystających z tego przejścia za niedogodności – informuje nas Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta Olsztyna.
Pozostaje więc liczyć, że wykonawca bez dalszej zwłoki dostosuje się do zaleceń inwestora, którym jest miasto Olsztyn.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz