Najpierw przeczytał swoje oświadczenie, które opublikowaliśmy w artykule pt. „''Działanie na szkodę interesu publicznego''. Prezydent Olsztyna z prokuratorskimi zarzutami”. Poprosił także, aby media przedstawiające go z opaską na oczach, tego nie robiły, bo jest niewinny. Następnie odniósł się do tego, że nie tylko on, ale także wójtowie z Jedwabna, Purdy i Reszla także usłyszeli zarzuty.
– Nie tylko ja, ale także inni samorządowcy zostali posądzeni, czy też zostali osobami podejrzanymi w sprawie, która toczy się co najmniej od 2014 roku. Media podawały w 2016 roku, że główny inspektor informacji finansowej zauważył i jednocześnie podjął działania związane ze Stowarzyszeniem Helper w zakresie nieprawidłowości finansowych. Na podstawie tej informacji, jak wyczytałem w mediach, wojewoda warmińsko-mazurski w roku 2015 otrzymał notę sygnalizacyjną z Urzędu Kontroli Skarbowej, gdzie podane zostały informacje, które powinny były dotrzeć do wszystkich samorządowców, bo nie po to są organa państwa i odpowiednie służby, ażeby stwierdzając fakty, szczególnie przestępstwo w zakresie defraudacji środków publicznych, nie informować tych, za których pośrednictwem te środki przekazywane są na szczytną działalność – wyjaśnił Piotr Grzymowicz.
Prezydent dodał, że środowiskowych domów samopomocy jest 10 w samym Olsztynie. Działalność prowadzą różne stowarzyszenia.
– Nigdy nie mieliśmy sytuacji, żeby jakiekolwiek stowarzyszenie rozliczyło się w sposób nieprawidłowy, a jednocześnie ukradło jakieś pieniądze. To dopiero wyszło w przypadku Helpera poprzez działania służb państwowych, które informowały wojewodę o tej sytuacji – tłumaczył prezydent.
Piotr Grzymowicz odniósł się także do działania pełnomocnika rządu – wojewody Artura Chojeckiego – który, jego zdaniem, nie poinformował samorządów o zagrożeniu związanym z działalnością przestępczą prowadzoną przez Stowarzyszenie Helper.
– W roku 2015 pan wojewoda przyznawał kolejne środki, wskazując jakie to stowarzyszenia mają te środki otrzymać. Te środki były przekazane w roku 2015 i 2016. Jest ciągłość funkcjonowania zadań gminy, które kierowane są do osób ze schorzeniami Alzheimera czy innych potrzebujących pomocy, które powinny mieć całodobową czy dzienną opiekę. Skoro służby wiedziały od kilku lat o tym, tym bardziej jest to zastanawiające i zaskakujące, że samorządy nie zostały poinformowane – wyjaśnił prezydent.
Powiedział także, że ratusz nie pozostał bezczynny na działania Helpera, ponieważ podjął działania prawne w tej sprawie. Jakie to działania? O tym opowiedziała Ewa Kaliszuk, wiceprezydent.
– Pan prezydent Piotr Grzymowicz wydał wobec Stowarzyszenia Helper decyzje administracyjne w sprawie określenia wysokości dotacji podlegającej zwrotowi z uwagi na wydatkowanie dotacji niezgodnie z przeznaczeniem lub nadmiernej wysokości. Ponadto zostały złożone stosowne wnioski do prokuratury, pozwy cywilne – powiedziała Ewa Kaliszuk.
Czy pomimo ciążących na nim zarzutów, prezydent będzie sprawował nadal swoją funkcję? Paweł Łobacz, adwokat Piotra Grzymowicza, stwierdził, że nie ma najmniejszych przeszkód, żeby prezydent miał zrezygnować.
– Prokurator nie zdecydował o tym, ażeby prezydenta zawiesić w obowiązkach. Zastosował poręczenie majątkowe w kwocie 80 tys. zł – powiedział obrońca.
Dodał, że postępowanie jest w początkowej fazie. Prezydent nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Zarzuty zostały przedstawione niedawno, a prokuratura nie udostępniła jeszcze materiału dowodowego.
– Gmina Olsztyn była traktowana przez prokuraturę i wszystkie inne organy państwowe przez 5 lat jako pokrzywdzony w tej sprawie. A to się zmieniło z dnia na dzień. Złożymy oświadczenie na pewno pod koniec roku albo na początku przyszłego, po tym jak dostanę akta tej sprawy – tłumaczy Paweł Łobacz.
Adwokat dodał, że prezydentowi nic ni grozi, bo jest niewinny. I dziwi się, że tylko jemu postawiono zarzuty, podczas gdy kontrolami tego stowarzyszenia zajmował się cały sztab ludzi.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz