Znowu to zrobił. Pan Piotr z Olsztyna dał się we znaki działaczom PO podczas Campus Polska Przyszłości [ZDJĘCIA]

Odbywające się w Kortowie wydarzenie zainspirowało pana Piotra do działania. Pojawił się on na terenie, na którym prowadzony był Campus Polska Przyszłości z budzącym kontrowersje hasłem. Uderzało ono w organizatora i główną "twarz" Campusu, prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.

Twój ból i cierpienie będą większe, niż ból i cierpienie Kaczyńskiego, gdy postawisz na Trzaskowskiego.

 Hasło to miało - według pana Piotra - "pobudzić do myślenia" młode osoby obecne na wydarzeniu. 

- Napis był na pewno prowokujący. Wychodzę z założenia że polityka to polityka, trzeba trochę przesadzać - mówił w rozmowie z portalem Olsztyn.com.pl Piotr Grydź. - Chodzi o to, by nie pozwolić politykom do końca zmanipulować młodzież. Po to oni są, żeby kuć w nich takie, a nie inne poglądy. Trzaskowski wie, politycy wiedzą, że młodzież to taki świetny, podatny materiał, żeby z nich wyrzeźbić cokolwiek - pięknego albo nie pięknego. Jeżeli im się głowę zryje to będzie mniej pięknie. 

Wokół pana Piotra zgromadził się tłum osób, chcących wysłuchać zdania mężczyzny

Podczas rozmowy z nami wspomniał także o ciepłym przyjęciu przez większość uczestników Campusu.

- Prawdę mówiąc, byłem bardzo zadowolony. Dużo osób robiło zdjęcia, rozmawiało. Były osoby bardzo fajne, merytoryczne, inteligentne, które nie musiały się ze mną do końca zgadzać, ale broniły swoich racji. Byli też tacy z lekka zbuntowani, no i do tego mają prawo. Byli też tacy młodzi ludzie, którzy byli oburzeni. Że oni na pewno nie zostaną oszukani. No i mają prawo, ale czy będą oszukani czas pokaże. Ogólnie młodzież mnie wcale nie rozczarowała. Sam byłem zaskoczony zainteresowaniem.

Na miejsce przybyła także straż uniwersytecka.

- "Nie spodobał" mi się pan ze straży uniwersyteckiej. Nie przedstawił się, powiedział tylko "jestem ze straży" i zaczął mnie wyganiać. Nie wiem, czy oni są ponad prawem, czy jako straż mają większe uprawnienia niż policja. Władze uczelni okazały się "malutkie", zatrudniają osoby nieprofesjonalne - przyznał nam pan Piotr.

Chęć do rozmowy nie oznacza przyznawania racji - niektórzy polemizowali z panem Piotrem

Po ok. godzinie od pojawienia się Grydzia na teren Kortowa wezwana została policja. Funkcjonariusze eskortowali mężczyznę do samochodu, a następnie zażądali, by opuścił teren uniwersytetu. 

- Zastanawiam się czy ja do sądu tego nie zgłoszę. Rozumiem, nie mogę agitować, ale czy jako mieszkaniec nie mogę przejść się po Kortowie? - wyjaśniał.

Jest to kolejna akcja prowokacyjna Piotra Grydzia. Pod koniec ostatniego miesiąca, podczas wizyty Donalda Tuska na plaży miejskiej wręczył byłemu premierowi Oscara za "tytułową rolę agenta i zdrajcy". Więcej o zdarzeniu przeczytać można w artykule Donald Tusk nie będzie miło wspominał wizyty w Olsztynie? Incydent w urzędzie miasta i na Ukielu.