Dziś jest: 29.11.2024
Imieniny: Błażeja, Saturnina
Data dodania: 2006-04-10 00:00

magda_515167

Zostają rolnikami dla dopłat

Warszawiacy przez lata inwestowali w działki nad mazurskimi jeziorami i stawiali na nich domki letniskowe. Teraz kupują hektary marnej ziemi dla unijnych dopłat

reklama
Dopłaty obszarowe z Unii dostają ludzie, którzy mają co najmniej hektar ziemi rolnej. Nie muszą mieć papierów świadczących o wykształceniu rolniczym - tak jak ci, którzy ubiegają się o specjalistyczne fundusze pomocowe. Hektar to niewiele, ale kupienie go na warmińsko-mazurskich wsiach stało się problemem. - Zainteresowanie ziemią w ostatnich latach jest tak duże, że w całym regionie wyprzedaliśmy już 95 procent gruntów przydatnych rolniczo - mówi Zygmunt Komar, dyrektor olsztyńskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - Chcą ją kupować nie tylko miejscowi rolnicy, ale też ludzie z miast całej Polski. Agencja nie prowadzi statystyk, z jakich miast pochodzą kupcy, jednak z samych rozmów z nimi wynika, że to głównie mieszkańcy Warszawy i Wielkopolski. Bardzo często w przetargach startują też zabużanie, którzy za ziemię płacą papierami wystawionymi im za majątek utracony na Wschodzie. Mieszczuchy lokują pieniądze zwłaszcza w lichych glebach V czy VI klasy. - Przez to zainteresowanie za hektar takiej gleby trzeba zapłacić nawet 11 tys. zł, a hektar lepszej do uprawy ziemi, np. IV klasy, kosztuje raptem 6-7 tys. zł - przyznaje Zygmunt Komar. W latach przedunijnych zawsze lepsza ziemia była droższa. Teraz jest tańsza, bo Unia chce, by na niej rosły zboża czy ziemniaki, a ich uprawa jest już bardziej wymagająca. Dlatego miastowi wolą kupować droższe hektary piachu - na nich według unijnych dyrektyw wystarczy zasiać trawę lub posadzić las. Sianie trawy wymaga mniej zabiegów, a by dostać dopłatę, wystarczy skosić ją tylko raz w roku. W 2005 roku roczna dopłata do łąk wynosiła 507 zł. Boom na liche pola sprawił, że miejscowym rolnikom brakuje łąk, więc ludzie z wielkich miast robią dodatkowy interes. - Ceny ziemi stały się tak wysokie, że naszych chłopów nie stać na dokupowanie pól - mówi Jan Szałaj, specjalista ds. zasobów w oddziale ANR w Korszach. - Dlatego nasi rolnicy dogadują się z ludźmi z miasta i dzierżawią od nich pole. Wydzierżawienie komuś ziemi nie przeszkadza właścicielowi w ubieganiu się o unijne dopłaty, byle tylko dzierżawca też się o nią nie starał. - Umowy między rolnikami a miastowymi są najczęściej takie, że właściciel ziemi zgarnia dopłaty, a rolnik płaci do gminy podatek gruntowy. Zwykle wypasa na tej ziemi krowy, dzięki czemu miastowy nie martwi się nawet o koszenie łąki. Można więc powiedzieć, że właściciele ziemi mają z niej wyłącznie zyski - przyznaje Szałaj. Wielu ludzi z miast decyduje się też na zasadzenie na lichych polach lasu. W to na początku trzeba zainwestować. - Wyliczyłem, że włożone w zalesienie pieniądze zwrócą mi się za pięć-siedem lat, ale że dopłaty będą dostawał przez dwadzieścia lat, więc i tak sporo zyskam - mówi mieszkaniec Warszawy, który zasadził las w powiecie węgorzewskim. - Do tego nic nie wskazuje na to, żeby ceny drewna spadały. Wręcz przeciwnie. Spodziewam się, że mój syn za trzydzieści - czterdzieści lat zarobi na tym lesie nie gorzej, niż ja na dopłatach. O tym, że mieszkańcy wielkich miast często kupują ziemię tylko dla dopłat obszarowych, przekonują się też pracownicy powiatowych ośrodków doradztwa rolniczego, którzy pomagają wypełniać wnioski o dotacje. - Dla nas rolnik z Marszałkowskiej jest takim samym petentem jak rolnik, który mieszka na terenie naszego powiatu - mówi Zbigniew Nadrowski, kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Mrągowie. - Tylko gdy pracujemy z naszymi rodzimymi rolnikami, to widzimy, że oni dość dobrze orientują się w tym, gdzie leżą ich pola, a rolnicy z miasta mają z tym kłopoty. Raz rozmawiałem z panem, który pytał tylko "ile za tę moją ziemię dostanę dopłat?". Ale też mu pomogliśmy, bo od tego jesteśmy. W tym roku wnioski o dopłaty obszarowe możne składać od 15 marca do 15 maja. Ich wysokość będzie zależała od kursu euro, wypłaty będą od 1 grudnia 2006 do 30 czerwca 2007.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl