Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2011-08-08 11:05

Redakcja

101 Opowieści Mazurskich Nocy - Cezary Morawski

Przedstawiamy kolejnego ''znanego i lubianego'', który zgodził się opowiedzieć organizatorom kampanii Mazury Cud Natury i 101 Opowieści Mazurskich Nocy o swoich przygodach z Krainy Wielkich Jezior.

reklama

Nasz dzisiejszy bohater to człowiek ze wszech miar godny naśladowania. Kiedyś za „80 milionów” proponowano mu „Zespół adwokacki” „Na Wspólnej” ale odrzucił tę intratną propozycję, stwierdzając że odda „Wszystkie pieniądze świata” za prawdziwe „M jak Miłość”. „Sprawiedliwi” w branży mówią o Nim „Książę” w otaczającym nas „Labiryncie”, gdzie „Czułość i kłamstwa” płynnie mieszają się. Ceni sobie spokój i przyjaźń, rodzinny „Constans”. Nie żyje „Na kocią łapę”. Dbając o swój „Układ krążenia” nie waha się jednak wziąć udział w „Akcji pod Arsenałem”. W 2000 roku otrzymał Krzyż Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w działalności społecznej i charytatywnej na rzecz środowiska artystycznego. Cezary Morawski, bo o Nim tu mowa, z ochotą zgodził się wesprzeć naszą akcję, opowiadając zabawną anegdotę przy Kapitańskiej kawie:

- Dla mnie Mazury to taka kraina niespełnionych i spełnionych marzeń.

Niespełnionych, ponieważ jako bardzo młody chłopak chciałem się na Mazurach zakochać. Nie wyszło. Chciałem sobie kupić na Mazurach domek ale też się nie udało.

Spełnionych, bo od najmłodszych lat, jako harcerz, jeździłem na obozy żeglarskie a woda i żeglarstwo to dwa żywioły które bez reszty mnie wciągnęły. Po latach, na Mazury porwałem swoją obecną żonę, również w niej zaszczepiając miłość do żeglowania.

Z Mazurami kojarzy mi się wiele anegdot ale nie wszystkie nadają się do publikacji (śmiech).

Postaram się jednak przytoczyć choć jedną.

Otóż wracamy z Jeziora Nidzkiego, słabo wieje, w zasadzie jest flauta. Płyniemy w kierunku portu Ruciane Nida mijając rower wodny z dwoma obserwującymi nas delikwentami. Ja ciemne okulary, czapka, żeglarskie rękawiczki. I nagle słyszymy taką rozmowę : Ty, zobacz, to ten facet z M jak Miłość! E, co ty p… ! Naprawdę, zakładam się o flaszkę. To dawaj, dogonimy ich.  Słyszymy charakterystyczne szybkie skrzypienie i rower wodny dogania nas. Odwróciłem się lekko żeby nie pomagać facetom. Podpłynęli. Cisza na tym rowerze i po chwili jeden z nich mówi – No i widzisz, przegrałeś, ten z  Miłości  jest czarny, a ten siwy!

 

Źródło: WWiM

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl