Urodziła się w Białymstoku. W dzieciństwie była istnym „Szatanem z siódmej klasy”. Zawód i wykształcenie zdobyła w Warszawie. Szczęście rodzinne buduje w Józefowie, w pięknym „Pensjonacie pod Różą” i winnym gronem. Dziś, razem z mężem Emilianem Kamińskim, tworzy zgrany „Klan”„Na dobre i na złe”. Z pietyzmem obchodzi „Święta polskie” a na Jej stole obowiązuje „Kuchnia polska”. Jej ulubione koty „Kasia i Tomek” jak to koty, żyją „Na kocią łapę”. W chwilach zwątpienia woła do męża - „Kochaj mnie, kochaj”! Na pytanie - Czy ciężkie czasy dla kultury nie przeszkadzają w tworzeniu, u boku męża, Teatru Kamienica? - odpowiada – Przeszkadzają, „Ale się kręci!”. Jak widać nasza dzisiejsza rozmówczyni , Justyna Sieńczyłło jest urodzoną optymistką. Gdzie nabyła tą wiarę w siebie i ludzi? Przeczytajcie Jej krótką ale jakże precyzyjną wypowiedź na temat Mazur a z pewnością sami odnajdziecie odpowiedź.
Mazury?
Mazury to:
dzieciństwo
obóz harcerski
nauka samodzielności
poczucie że wszystko jest możliwe
przeświadczenie że tam zaczyna się świat
poczucie tęsknoty
poszukiwanie siebie
marzenia
chleb pieczony na łopianie
proboszcz
Cyganie
karta pływacka
pokonywanie własnych słabości
odskocznia od codzienności
wiara w ludzi
Mazury?
Mazury to moja w o l n o ś ć !
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz