Adam Soroko ma 29 lat. Wychował się na Zatorzu i uczył się w Zespole Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie. Z pewnością niewielu chciałoby go spotkać po zmroku, gdyż ma imponujące warunki fizyczne – dwa metry wzrostu, waga – 93 kilogramy.
– Przyjechałem tu [na galę The War 3 do Torunia – przyp. red.], aby wygrać i zgarnąć 50 tys. Będę tatą. Druga sprawa to taka, że chcę się pokazać. Całe życie pałętałem się od ciemności w ciemność. Zawsze chciałem być dobry, a okoliczności zmusiły mnie do tego, żeby być niedobrym. Jestem dzieciakiem z podwórka – powiedział w wywiadzie przed galą Adam Soroko.
I dodał: – Wychowałem się na Zatorzu w Olsztynie, gdzie jest nawet takie przysłowie „Za co dostałeś wpi***l? Za to, że…”. Przechodziliśmy z bratem przez pasy i ktoś mnie szturchnął. Byłem wtedy w bardzo złym stanie, głodny. Złapałem go za fraki i uderzyłem go trzykrotnie. To było obrzydliwe uczucie. Poczułem na kostkach, jak pęka mu nos.
Od tego czasu Adam zdał sobie sprawę, że może się w końcu obronić. Przez całe dotychczasowe życie był bity. W szkole koledzy śmiali się z niego, bo był niski, w okularach, gorzej ubrany, niedożywiony.
– Ludzie oceniają po okładce. Po co zaglądać do środka? – wyznał.
Przyznał, że to co powiedział w wywiadzie, że nie musi być tylko ofiarą, ale też i katem, nie jest dobre.
Dodał, że życie mu zniszczyły narkotyki. To przez nie trafił do zakładu karnego. Odsiedział 10 lat i 8 miesięcy. W tym roku wyszedł na wolność. Szczerze powiedział, że jeszcze nie umie obsługiwać Internetu.
Przez lata trenował karate kyokushin.
– Wstydziłem się tego. Chodziłem po cichu na treningi. Byłem biedny i mogłem trenować za darmo. Nikt o tym nie wiedział. Nawet u mnie w domu – powiedział Soroko.
Opowiedział o swoim życiu na ulicy. Stwierdził, że żeby przetrwać, trzeba było być zdyscyplinowanym.
– Trzeba było coś ukraść, żeby było co zeżreć, choć mama z tatą starali się, jak mogli. Jest też Pan Bóg. Cały czas ktoś czuwał nade mną, bo nieraz mogłem umrzeć, a nieraz kogoś pier***nąć tak mocno, że mogłem go zabić – wyznał szczerze zawodnik z Olsztyna.
Przed galą Soroko zapowiedział, że chce podbić świat mieszanych sztuk walki.
Na gali The War 3, gdzie zawodnicy bili się na gołe pięści, Adam Soroko stoczył trzy walki. W jednej został zdyskwalifikowany za kopnięcie przeciwnika w parterze.
Soroko udzielił wywiadu, który natychmiast stał się viralem (szybko zyskał popularność, internauci chętnie rozpowszechniali go w Internecie).
– Co tutaj się wydarzyło? Miałeś rywala na deskach i postanowiłeś go kopnąć. To był odruch? – zapytał dziennikarz Mateusz Kaniowski.
– Samo z siebie poszło. K*** z podwórka jestem, k***. I co k***? To źle? K***. Przepraszam go, k***.
Adam Soroko zwrócił się do widowni.
– K***. Czy coś nie pasuje, k***?
– Miałeś piękny pojedynek. Pięć razy wstałeś po knockdownach. Jak dałeś radę? – spytał Kaniowski.
– A ch*** tam. Nie o to chodzi. Szacunecek, k***. A nie, k***, darcie ryja, k*** – odpowiedział w swoim stylu Soroko.
Przeszedł jednak dalej i w półfinale w 2. rundzie znokautował Szajbę.
– Czułem, że nie poddasz się w tym starciu. Było ciężko. Twój rywal walił bardzo mocno, ale to kolano na sam koniec… – relacjonował Mateusz Kaniowski.
– Ja to lubię, k***, w mordę dostać. I ch*** – wyznał olsztynianin.
W finale przegrał w 2. rundzie z Rosą. I chociaż nie zdobył 50 tys. zł za zwycięstwo, tak został przez kibiców odebrany pozytywnie, ponieważ, ich zdaniem, nikogo nie udawał i był po prostu sobą.
W Internecie została założona zrzutka (5 tys. zł) na wspomożenie olsztynianina. Jak dotąd 132 osoby wpłaciły 4230 zł.
Adam Soroko był jednym z uczestników ostatniej gali The War oraz pozytywnym wariatem tej gali - doszedł do finału. W finale przegrał przez dyskwalifikacje. Wygraną w turnieju była kwota 50 000,00zł - tylko zwycięzca. Kwota ta była jedną z motywacji Adama, któremu niebawem rodzi się dziecko, a sam wytrwale staje na nogi po ciężkim okresie życia, które dało mu w kość. Adam obecnie pracuję, ciężko trenuje, zajmuje się swoją narzeczoną oraz skromnym mieszkaniem które wynajmują wspólnie. Podczas The War w wywiadach przed/po pokazał się przede wszystkim z prawdziwej, szczerej i oryginalnej strony... Nikogo nie udaje... Jest przede wszystkim sobą. Pomyślałem analizując tą osobę w wywiadach (proszę nie kierunkować się wywiadami bezpośrednio po walce w octagonie-potężne emocje robią swoje), że napewno te pieniądze mu pomogą (jego rodzinie, tymbardziej, że wspomina o tym w załączonym wywiadzie - że prosi o pieniądze dla dziecka), a napewno zostaną spożytkowane odpowiednio. Zachecam do wsparcia Adama Soroko - będzie to dla niego Mega pozytywny gest wsparcia od kibiców/fanów. Działamy!
– możemy przeczytać na stronie zrzutki.
Komentarze (101)
Dodaj swój komentarz