W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku Generał Wojciech Jaruzelski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego na podstawie artykułu 33. ustawy 2. Konstytucji PRL. Milicja i SB zaczęły zatrzymywać działaczy "Solidarności". Przerwano połączenia telefoniczne, programy radiowe i telewizyjne. Do akcji ruszyło około 100 tys. milicjantów i żołnierzy. Na ulicę wyjechały czołgi. Stan wojenny trwał 586 dni - zniesiono go 22 lipca 1983 roku. Jednak w odczuciu ludzi trwał aż do odzyskania niepodległości w 1989 roku.
Do dziś trwają spory, czy aby na pewno Jaruzelski chciał ratować kraj i wybrał ''mniejsze zło''? Wytłumaczeniem tej decyzji była zła sytuacja wewnętrzna w Polsce pod koniec 1981 roku, która wymykała się spod kontroli, zmierzała do nieuchronnego wybuchu konfliktu społecznego i gospodarczej katastrofy, a co najważniejsze interwencji wojsk układu Warszawskiego. Druga połowa społeczeństwa twierdzi, że wprowadzenie stanu wojennego było ogromnym złem i zdradą Polski. Ograniczenia swobód społeczeństwa, wprowadzenie godziny milicyjnej, internowanie tysięcy działaczy "Solidarności", pacyfikacje zakładów, setki procesów politycznych, rewizje, podsłuchy, zatrzymania, szykany, wyrzucanie z pracy.
Czym było wprowadzenie stanu wojennego? Ta kwestia zawsze dzielić będzie społeczeństwo na dwie części...
W związku z 29 rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, w stolicy Warmii i Mazur zorganizowano wystawę IPN poświęconą Marcinowi Antonowiczowi, studentowi, który zmarł prawdopodobnie w wyniku pobicia przez milicję. Wystawa zostanie otwarta o godzinie 10.00 w Urzędzie Wojewódzkim. O 11:30 program artystyczny przedstawią uczniowie IV LO, którego Antonowicz był absolwentem. O 18.45 Akademicki Chór "Bel Canto" Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP wystąpi ze specjalnym koncertem poświęconym 30-leciu Solidarności i pamięci ofiar stanu wojennego.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz