Data dodania: 2008-06-26 13:55
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 12:56
Autolustracja Tomasza Głażewskiego
Olsztyński sąd zdecydował o wszczęciu postępowania autolustracyjnego wiceprezydenta Olsztyna Tomasza Głażewskiego. O lustrację wystąpił Głażewski, który uważa, że został fałszywie pomówiony o współpracę z SB.
Głażewski zapewnia, że nie współpracował ze Służbami Bezpieczeństwa i nie podpisał zobowiązania do takiej współpracy. Złożenie wniosku o autolustrację było wynikiem wyemitowania 5 czerwca audycji w Polskim Radiu Olsztyn pod tytułem "Z archiwum IPN", autorstwa historyka IPN Pawła Warota i publicysty Łukasza Adamskiego. Warot na podstawie dokumentów stwierdził w niej, że Głażewski w 1981 roku podpisał, używając pseudonimu "Jeż", zobowiązanie do nawiązania kontaktu z SB.
Tomasz Głażewski jest zadowolony z decyzji sądu o rozpoczęciu autolustracji. Sędzia Krystyna Szczechowicz powiedziała, że sąd przychylił się do wniosku Tomasza Głażewskiego. Teraz sąd wystąpi do IPN, który przygotuje dokumentację dotyczącą wiceprezydenta Głażewskiego tak by sąd mógł rozpoznać sprawę. Po aresztowaniu prezydenta Czesława Małkowskiego Tomasz Głażewski pełni obowiązki prezydenta Olsztyna.
W audycji radiowej Polskiego Radia Olsztyn 5 czerwca historyk IPN Paweł Warot stwierdził, że pierwsze zetknięcie Tomasza Głażewskiego z agentem bezpieki miało miejsce w grudniu 1981 r. Głażewski miał być rozpracowywany do 1985 roku przez wydział III Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Olsztynie. Zdaniem autorów audycji celem pozyskania Głażewskiego przez SB było rozpracowanie środowiska naukowego wydziału rolniczego Akademii Rolniczo -Technicznej w Olsztynie, w szczególności grupy jego rówieśników. Według Warota osobą, która zbierała informacje na temat Głażewskiego i spotykała się z nim, był podporucznik SB Józef Kuciński. Warot twierdzi, że w teczce Głażewskiego jest potwierdzenie, iż podczas spotkania 16 grudnia 1981 r. z oficerem Głażewski "wyraził zgodę na kontakt z oficerem SB, podpisał się pseudonimem "Jeż". W tej teczce - mówił Warot, znajduje się relacja z przebiegu rozmowy, podczas której miały paść słowa, iż "dobrze się stało, że zostali internowani ludzie odpowiadający za gospodarkę w latach 1970-80, a także ekstremiści z Solidarności". Jak twierdzi Warot, następne spotkanie SB z Głażewskim zostało uzgodnione na 30 grudnia 1981 roku. Potem - twierdzi historyk IPN - zakończono rozpracowywanie Głażewskiego. "5 marca 1985 roku w Olsztynie podporucznik zwrócił się do przełożonego o odstąpienie od dalszego rozpracowywania jako kandydata na TW Tomasza Głażewskiego. Powodem było to, że dowiedziano się, iż utrzymuje on bliskie osobiste relacje z dziewczyną (późniejszą żoną), która jest córką pułkownika Ludowego Wojska Polskiego" - powiedział Warot. Autorzy audycji podkreślają, że "nie chcą rozstrzygać czy Tomasz Głażewski był tajnym współpracownikiem SB, ale chcą pokazać, że działania SB były różnorodne wobec obywateli PRL, a Głażewski jest ciekawym przykładem pracy bezpieki".
Głażewski przyznał wcześniej w rozmowie z PAP, że miał trzykrotnie kontakt z SB, po raz pierwszy 14 grudnia 1981 r. po zatrzymaniu go podczas fotografowania przy Olsztyńskich Zakładach Opon Samochodowych. Podkreślił, że nie podpisywał żadnego zobowiązania do współpracy. Jak mówił, pamięta, że podczas tych spotkań rozmawiał o sprawach gospodarczych, natomiast nie pamięta cytowanych przez Warota słów o "ekstremistach z Solidarności".
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz