Data dodania: 2008-10-08 07:30
Basen a nie Aquapark
Koniec marzeń o parku wodnym z prawdziwego zdarzenia w Olsztynie. W zespole basenów koło stadionu przy al. Piłsudskiego, którego budowa ma się zacząć za kilka miesięcy, część sportowa będzie jednak większa od rekreacyjnej.
Władze miasta przekonała do tego analiza, którą przygotowała firma z Poznania. Okazało się, że miasto będzie musiało co roku dopłacać do basenów, jednak nie tak wiele, żeby uznać tak dużą inwestycję sportową za bezsensowną. Prawdopodobnie byłoby to około 3 mln zł w ciągu roku. Część z tej kwoty to koszt nauki pływania dla młodzieży szkolnej, którą opłaca miasto. - Jeśli musielibyśmy rocznie dokładać kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów, wówczas inwestycja w takiej formie nie mogłaby powstać - mówi wiceprezydent Tomasz Szczyglewski.
Miasto zamówiło analizę m.in. dlatego, że podczas konsultacji społecznych kilka miesięcy temu, mieszkańcy zarzucili twórcom projektu, że zbyt mało miejsca przeznaczyli w nowym obiekcie na rekreację. Zdaniem wielu z nich za mało jest zjeżdżalni, podgrzewanych baseników, brodzików dla dzieci itd. Mieszkańcy mówili, że takich atrakcji wodnych bardziej potrzebują niż 50-metrowego basenu olimpijskiego, który zaplanował ratusz. Wystarczy popatrzeć jakim powodzeniem cieszą się parki wodne w okolicy Olsztyna. Na dodatek pojawiły się wątpliwości, czy obiekt sportowy zarobi na siebie. Basen z dużą częścią rekreacyjną byłby bardziej dochodowy. - Już teraz widzimy, że w weekendy obłożenie miejskich basenów spada, bo ludzie jadą do Ostródy czy do Plusek. Dlatego nowe baseny muszą być na tyle atrakcyjne, żeby przyjeżdżali tu ludzie z całego województwa - uważa Jerzy Litwiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olsztynie.
- Jednak opracowanie wskazuje, że realizacja obecnego projektu ma sens finansowy i nie trzeba dokonywać zasadniczych zmian w projekcie - twierdzi Szczyglewski. - Przeprojektowanie oznaczałoby co najmniej rok opóźnienia i zagrażało możliwościom sięgnięcia po fundusze unijne. Jeszcze raz trzeba byłoby też starać się o zezwolenie na budowę i decyzję środowiskową.
Urzędnicy planują, że w najbliższym czasie ogłoszony będzie przetarg na wykonawcę obiektu, tak żeby w lutym 2009 r. mogła rozpocząć się jego budowa. Prace mają potrwać około dwóch lat.
Koszt basenu to ponad 100 mln zł, z czego około 30 mln zł ma dorzucić Unia Europejska w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa. Jest też szansa dofinansowania budowy przez Ministerstwo Sportu.
Nie wiadomo jednak, kto będzie zarządzał obiektem, czy będzie to miasto, czy prywatna firma. Jednak ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna, choć decyzja jeszcze nie zapadła.
Miasto uważa, że jeśli będzie taka potrzeba, część rekreacyjną będzie można w przyszłości rozbudować. - Jest na ten cel przewidziana rezerwa terenu - mówi Tomasz Szczyglewski.
Paradoksalnie, wyczynowy basen - najbardziej kontrowersyjny w tym planie - jest według niektórych największym atutem obiektu. - To jest coś, co może nas wyróżnić spośród innych miast. Byłby to najnowocześniejszy basen w Polsce i jedyny, w którym można organizować zawody na szczeblu międzynarodowym. Tylko tu będzie wymagany przepisami basen rozgrzewkowy - mówi Jerzy Litwiński. - Nie zrobiliśmy wyciągu dla nart wodnych, więc może przynajmniej wykorzystamy tę okazję.
Jednak ciągle nie można powiedzieć, że budowa obiektu jest w stu procentach pewna. - Wszystko stanie pod znakiem zapytania, jeśli oferty przetargowe złożone przez firmy, które będą chciały budować obiekt, okażą się znacznie droższe niż nasze możliwości finansowe - przyznaje Tomasz Szczyglewski.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz