Data dodania: 2004-10-28 00:00
Biała plama na ulicy
Co to, atak chemiczny? - śmieli się wczoraj przechodnie na rogu ul. Wilczyńskiego i Janowicza na widok kałuży białej farby na jezdni i chodniku. Do śmiechu nie było tylko sprawcy zamieszania: kierowcy odkrytego samochodu dostawczego, z którego spadło kilkanaście wiader farby.
Po godz. 13 mężczyzna skręcał z ul. Wilczyńskiego w ul. Janowicza. Nie wiadomo, czy wziął zakręt zbyt gwałtownie, czy nie wytrzymały mocowania ładunku. W każdym razie spora część przewożonego towaru zleciała z naczepy na ulicę i chodnik.
- Po prostu wiadra zsunęły się z palety - tłumaczył pechowy kierowca.
Plastykowe wiadra (po 20 litrów każde) w zetknięciu z asfaltem pękły. Farba rozlała się w kałużę o średnicy kilku metrów. Wiader było kilkanaście, więc biała plama poszerzała się z minuty na minutę. Tylko część płynu ściekła do studzienek kanalizacyjnych. A pechowy kierowca miał mnóstwo roboty z posprzątaniem tego, co zostało z ładunku.
- Jak nic zostanie biała plama na jezdni - ocenił jeden z przechodniów. - Będziemy mieli charakterystyczną ulicę.
Radosław Paździorko
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz