Za kapitanem kolejne dni rejsu. Ten weekend nie był dla naszego żeglarza przyjazny. Najgorsza była niedziela - dzień deszczowy z niskim pułapem gęstych chmur szybko przemieszczających się nad głową kapitana. Wiatr osiągający prędkość do 40 mil na godzinę. Cichocki żeglował na 10 - metrowej fali.
- Gdy patrzymy na mapę, wydaje się, że „Polska Miedź" jest bardzo blisko lądu. Po kilku tysiącach mil bezkresu Pacyfiku, które Tomek ma za sobą, można mieć takie wrażenie. Jednak ta odległość to ok. 100 mil, więc tyle, ile mniej więcej jest z Darłowa do Karlskrony. Niejeden z nas, wybierając się jachtem do Szwecji, uznałby, że czeka go przygoda życia, że przepłynie Bałtyk! Niech ta drobna dygresja uświadomi nam, czego kapitan już dokonał, jak nieprawdopodobne odległości zostały za rufą Delphii – czytamy na stronie internetowej projektu Kapitana Cichockiego, gdzie aktualizowane są informacje o poczynaniach naszego żeglarza.
Dziś – sytuacja Kapitana Cichockiego nie zmienia się w jakiś radykalny sposób. Wiatr w pierwszej części ma taką samą prędkość jak wczoraj do 40 mil na godzinę. Przez większą część dnia wiatr utrzyma kierunek zachodni. Kapitan płynie dziś na niższej fali, która nie przekracza 6 - 8 metrów.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz