Data dodania: 2008-06-18 09:49
Czipowanie będzie płatne
Miasto wycofuje się z darmowego chipowania psów i chce, by właściciel każdego czworonoga musiał zrobić to na własny koszt. W przeciwnym razie strażnicy miejscy wlepią mu mandat.
Identyfikatory wielkości ziarnka ryżu wszczepiono już pod skórę kilku tysiącom psów w Olsztynie. Czytnikiem w kilkanaście sekund można sprawdzić informacje o zwierzęciu i jego właścicielu. Olsztyńskie czworonogi figurują w bazie ogólnopolskiej i europejskiej.
Plany chipowania psów pojawiły się już kilka lat temu. Uchwałę w tej sprawie radni przyjęli na początku 2006 roku, jednak pierwsze psy oznakowano dopiero w grudniu. Według zwolenników takie znakowanie ogranicza bezdomność czworonogów: właściciele nie mogą bezkarnie porzucić zwierząt, np. w lesie. Wszczepianie chipów jest już popularne wśród posiadaczy cennych rasowych psów, którzy obawiają się ich kradzieży. Wprowadzenie systemu kosztowało ok. 350 tys. zł. O korzyściach z chipowania psów mówi Jarosław Lipiński, zastępca komendanta straży miejskiej: - Odnotowujemy wiele przypadków, w których pomocne są nam informacje zawarte w identyfikatorze. Ostatnio mieliśmy pogryzienie jednego z mieszkańców przez wałęsającego się psa. Dzięki chipowi szybko ustaliliśmy, że zwierzę było szczepione. To zapobiegło przyjmowaniu bolesnych zastrzyków przez poszkodowanego.
Okazuje się jednak, że władze miasta rezygnują z dalszego znakowania psów, których, jak się ocenia, jest w Olsztynie ok. 12 tys. - Sama idea zostaje - zapewnia Anna Barańska, dyrektor schroniska dla zwierząt. - Jednak stwierdziliśmy, że w pierwszym etapie zachipowanych została wystarczająca liczba psów, bo blisko 5 tys. Rezygnujemy więc z drugiej fazy akcji.
Władze miasta przygotowały projekt uchwały rady miasta, zgodnie z którą radni mają zdecydować o rezygnacji z darmowego znakowania. Sprawa rozstrzygnie się na sesji zaplanowanej na 25 czerwca. - Osoby będące właścicielami psów zobowiązane są do dokonania trwałego oznakowania zwierzęcia polegającego na wszczepieniu pod skórę elektronicznego identyfikatora - czytamy w projekcie uchwały.
Zgodnie z nim obowiązek znakowania zwierząt należy wykonać po ukończeniu przez nie dwunastego tygodnia życia. Koszt zakupu chipa i jego wszczepienia wynosi ok. 40 zł. Co będzie, jeżeli właściciele psów odmówią? - To już straż miejska sprawdzi, czy pies jest zachipowany. Jeżeli nie, to właściciel zostanie ukarany - mówi Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta.
O przemyślenie decyzji apeluje do władz Olsztyna i radnych Jacek Mikołajewski z wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta w Gdańsku. Nieprzypadkowo, bo jak twierdzi, Gdańsk jako pierwszy już w 1995 roku wprowadził chipowanie. - I od początku to miasto płaci za chipowanie i nie ma żadnych zakusów na zmianę takiego postępowania - zapewnia Mikołajewski. - Robimy to przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców.
Zdaniem trójmiejskiego urzędnika korzyści odnosi również samo miasto. - W ten sposób szybko można odnaleźć właściciela zaginionego psa. Dzięki temu zwierzęta nie siedzą latami w schronisku - zachwala Mikołajewski.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz