Wielu młodych uważa, że Olsztyn jest przyjazny studentom czy uczniom, ale jednak większość z nich, szczególnie przyjezdni, po nauce przeprowadzają się do innego miasta. W stolicy Warmii i Mazur nie ma zbyt wielu ofert pracy, które zadowoliłyby finansowo osoby, powoli wkraczające w dorosłość, dlatego też zmiana miejsca zamieszkania jest ich bardzo częstym krokiem.
Według ostatniego rankingu Europolis „Miasta dla Młodych”, Olsztyn znajduje się dopiero w trzeciej dziesiątce na ponad 60 lokalizacji. Stolica Warmii i Mazur najlepiej wypada pod względem mobilności, później pod kątem zdrowia i opieki czy infrastruktury. Natomiast najgorsze noty otrzymuje za walory gospodarcze, edukacyjne oraz kulturowo-rozrywkowe. Miasto nie jest również uważane za otwarte dla innych.
W województwie warmińsko-mazurskim, jak i kujawsko-pomorskim, średni czas poszukiwania pracy zajmuje co najmniej 9 miesięcy, więc można zauważyć, że gospodarka lokalna nie jest tu na najwyższym poziomie. Co zatem młody mieszkaniec Olsztyna może sobie pomyśleć, gdy tuż po ukończeniu studiów chciałby podjąć stałą pracę? Radykalnym krokiem jest przeprowadzka do innego miasta. Jest to jedne, niestety, z najchętniej praktykowanych rozwiązań szczególnie przez studentów.
Edukacja w mieście nie jest też uważana za najlepszą. Zajęcie 39. miejsca na 66 miast biorących udział w rankingu jest niepokojące. Studiując w Olsztynie na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, w zależności od wydziału i kierunku, można wymagać zupełnie innych umiejętności, jednak większości trzeba nauczyć się indywidualnie - poza wykładami czy ćwiczeniami. Czy olsztyńska uczelnia jest zatem w stanie zapewnić dobre przygotowanie do zawodu? Większość absolwentów stwierdza, że praktyka dopiero zaczyna się w pracy, a studiowanie to w dużej mierze teoria.
Osoby, które zaś nie wybrały się na dalsze kształcenie, mogą liczyć na rozwój w momencie... zatrudnienia. Jednak z samym zatrudnieniem pojawia się problem. W wielu zawodach stale poszukiwani są pracownicy, głównie fizyczni, jednak stawka, jaką oferuje pracodawca nie jest adekwatna do oczekiwań bezrobotnego, dlatego też młodzi wyjeżdżają „za chlebem” do innych miast.
Jeśli już ktoś zdecyduje się na zamieszkanie w Olsztynie, musi liczyć się, że ceny mieszkań czy nawet własnej kawalerki, niebotycznie poszły w górę. Dla przykładu, kawalerka oddalona od centrum, o powierzchni 22 metrów kwadratowych kosztuje około 1500 zł, a do tego trzeba również doliczyć dodatkowe opłaty, czyli łącznie wychodzi blisko 2000 zł. Natomiast mieszkanie (32 m2) w centrum, na wynajem to koszt ponad 2000 zł.
Kultura i rozrywka w stolicy Warmii i Mazur
Olsztyn wydaje się być przyjazny młodym, ale... jedynie w okresie letnim, gdy organizowane są koncerty czy wydarzenia kulturalne. Zdaniem przepytanych przez nas studentów, "zimą jest tutaj ponuro". Według jednej z popularnych, młodych olsztyńskich blogerek, Małgorzaty Kowalewskiej-Kawuzy problem Olsztyna jest taki, że jest to wymarzone miejsce do życia, jeśli… się w nim nie pracuje. Jednak patrząc na okoliczności przyrody, jak np. sarny czy dziki (w centrum), można to miasto uznać za atrakcyjne.
- Ja szczęśliwie nie jestem z nim bezpośrednio związana zawodowo. Myślę, że na co dzień nie doceniamy zarówno położenia, jak i przyrody Olsztyna - przyznała blogerka.
W Olsztynie, jak w wielu miastach w Polsce, działają puby, w których można skorzystać z karaoke, organizowane są tam nawet koncerty i inne pomniejsze wydarzenia.
Życie nocne jest coraz częściej zatracane, a spowodowane jest to chociażby tym, że bary, które znajdują się głównie w centrum miasta są zamykane o dość wczesnych godzinach, a komunikacja miejska nocą praktycznie nie jest dostępna.
W kwestii rozrywkowej wiele osób jednak skarży się m.in. na brak wydarzeń kulturalnych i fatalną infrastrukturę piłkarską.
- Wielu prywatnych sponsorów chciało wybudować pełnowymiarowe boisko do treningów dla młodych piłkarzy. Problemem zawsze było miasto. Jeżdżę z synem po różnych turniejach i zauważyłam, że Olsztyn bardzo słabo wypada na tle innych miast - dodała Małgorzata Kowalewska-Kawuza.
Poza tym Olsztyn posiada wiele ciekawych punktów gastronomicznych, w których można skosztować zarówno tradycyjnej, jak i regionalnej kuchni. Lokale te znajdują się nie tylko na obrzeżach miasta, niemniej wielu młodych wybiera zazwyczaj bary czy restauracje położone w niedalekiej odległości od miejsca zamieszkania. Spowodowane jest to też cenami, zwłaszcza teraz, w dobie inflacji. Priorytetem zatem jest "najeść się jak najbardziej, ale zapłacić jak najmniej".
Wydaje się, że stolica Warmii i Mazur nie jest dobrze dostosowana do młodych. Jedynie Kortowo, które w szczególności jest przyjazne studentom, potrafi zatętnić życiem. Z perspektywy czasu, gdy człowiek chce się ustabilizować i znaleźć stałą pracę, stolica Warmii i Mazur nie w każdym zawodzie jest w stanie zapewnić dobry rozwój.
Kamila Helwak, studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie
Komentarze (48)
Dodaj swój komentarz