Pierwsze informacje o planach budowy hotelu w Rybakach, w okolicach jeziora Łańskiego, pojawiły się w 2018 roku i spotkały się z bardzo pozytywnym odzewem okolicznych mieszkańców. Świadczą o tym petycje z poparciem dla inwestycji hotelowej, które sąsiedzi przyszłego hotelu słali do władz gminy Stawiguda.
Wtedy do akcji wkroczyli przeciwnicy hotelu. I to nie byle jacy, bo warszawscy multimilionerzy – potentaci w branży piekarniczej. Nie ma się co dziwić, że są przeciwni budowie obiektu. Sami mają nad jeziorem Łańskim ogromną posiadłość i nowi sąsiedzi nie są im potrzebni. Któż z nas nie chciałby tak urokliwego zakątka tylko dla siebie? W walce z hotelową inwestycją rodzinę stołecznych bogaczy wspiera Tomasz Rumszewicz. Ten utytułowany żeglarz wynajmuje od milionerów półwysep Lalka – także położony nad jeziorem Łańskim – gdzie prowadzi szkółkę żeglarską oraz… hotel. Dlatego nie dziwi, że zaangażował się w walkę z potencjalną konkurencją.
Wraz z pojawieniem się wpływowych i majętnych przeciwników inwestycji hotelowej, wsparcia udziela im grupka aktywistów – lokalnych, ale nie tylko. Nie jest ich wielu, są za to niezwykle aktywni w mediach społecznościowych. Co ciekawe, wśród nich mieszkańców sołectwa Pluski-Rybaki jest jak na lekarstwo. Należy do nich natomiast m.in. olsztyński wydawca Wojciech Kujawski. Przeciwnicy hotelu sprowadzają posiłki także spoza regionu. Na jednej z publicznych dyskusji dotyczących miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zjawił się znany warszawski aktywista Jan Śpiewak. W mediach społecznościowych wspiera ich też inny stołeczny działacz tzw. ruchów miejskich, Jan Mencwel.
Wszystkie te działania nie przynoszą jednak oczekiwanych przez przeciwników inwestycji hotelowej efektów. Prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje powstanie w Rybakach hotelu, postępują i wizja porażki coraz wyraźniej zagląda w oczy milionerom i aktywistom. Tym bardziej, że budowę hotelu w Rybakach wciąż popierają okoliczni mieszkańcy, którzy po raz kolejny wysłali do władz gminy list (dane autorów są w dyspozycji redakcji) z poparciem dla inwestycji oraz z informacją, że byli wprowadzani przez jej oponentów w błąd. Byli bowiem straszeni perspektywą hotelu-giganta dla 2000 gości, podczas gdy w rzeczywistości będzie to obiekt średniej wielkości dla maksymalnie 600-700 gości. Byli straszeni perspektywą zanieczyszczenia jeziora Łańskiego, podczas gdy w rzeczywistości hotel będzie oddalony od jeziora o przynajmniej 100 metrów i będzie w całości obsługiwany przez nową sieć kanalizacyjną. Byli także straszeni wizją osiedla apartamentów obok hotelu, podczas gdy w rzeczywistości stanie tam nie więcej niż 28 domków letniskowych dla 6-8 osób każdy.
Wtedy na scenę wkraczają media. I to nie byle jakie. Krytyczne artykuły na temat inwestycji zamieszczają duże, warszawskie portale informacyjne. W tekstach brylują znani już w całej sprawie milionerzy i aktywiści. Wieść gminna niesie, że do pomocy w zwalczaniu inwestycji hotelowej wynajęto drogą i znaną agencję lobbingową z Warszawy. Sprawą zaczynają się interesować politycy, nie tylko zresztą lokalni.
Tak oto przeciwko umiarkowanie dużej inwestycji, jakich na Warmii i Mazurach wiele, zawiązała się koalicja wpływowych milionerów, warszawskich aktywistów, dużych warszawskich redakcji, które nawet nie przyjechały zobaczyć po PGR-owskiego terenu, lobbystów i polityków. Wszyscy oni postanowili zająć się akurat maleńką miejscowością nad jeziorem Łańskim.
Przypadek? Być może, ale doświadczenie życiowe podpowiada, że takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Jak mówi stare powiedzenie: jak nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze.
Warmiak
* * *
Sprostowanie dotyczące powyższego materiału: Nieprawdą jest, że Tomasz Rumszewicz wspiera stołecznych bogaczy w walce z hotelową inwestycją. Za przekazanie nieprawdziwej informacji przepraszamy.
Krzysztof Szczepanik
red. nacz. www.olsztyn.com.pl
Komentarze (94)
Dodaj swój komentarz