Trwającą tydzień operację rozbicia oddziałów partyzanckich działających na pograniczu polsko-litewskim – w Puszczy Augustowskiej oraz na terenach wokół niej, określają historycy mianem „największej powojennej zbrodni w Europie na ludności cywilnej“, aż do czasów okrucieństw wojny domowej w Jugosławii w latach 90. 45 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej oraz Wojsk Wewnętrznych NKWD, przy wsparciu polskiego MO, UB oraz żołnierzy I Praskiego Pułku Piechoty przeczesały ogromny obszar Puszczy Augustowskiej zatrzymując ponad 7 tysięcy osób podejrzanych o działalność w podziemiu niepodległościowym. Ponad 2 tysiące z nich nie powróciło już nigdy do domów.
Zamieszkały w Warszawie reżyser i dokumentalista Waldemar Czechowski bywa dosyć często na Suwalszczyźnie, gdzie udało mu się nawiązać kontakt z rodzinami ofiar tej brutalnej operacji wojsk 50. armii 3. Frontu Białoruskiego oraz 62 Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD z udziałem sowieckiego kontrwywiadu Smiersz.
- Te rodziny musiały nosić w sobie pamięć dramatycznych wydarzeń lipca 1945 przez 70 lat, zanim mogły zacząć o nich opowiadać. W czasach PRL próba poruszania tego tematu na forum publicznym mogła zakończyć się bowiem poważnymi represjami ze strony władzy - opowiada Czechowski.
Dokument pt. „To był lipiec 1945“ będzie można obejrzeć podczas zaczynającego się właśnie w Olsztynie WAMA Film Festival.
łcp
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz