Olsztynianom w 26. kolejce Fortuna 1 Ligi przyszło zmierzyć się na wyjeździe z finalistą Pucharu Polski - Arką Gdynia, która już 2 maja zmierzy się o trofeum w Częstochowie z miejscowym Rakowem.
Przed meczem piłkarze Stomilu uczcili czwartą rocznicę śmierci legendy klubu, Andrzeja Biedrzyckiego. Goście wyśli na rozgrzewkę w koszulkach z napisami "Andrzej Biedrzycki" i "Pamiętamy". W minioną środę minął kolejny rok odkąd odszedł popularny "Biedrza".
Było to kolejne spotkanie, które z trybun musiał oglądać trener Piotr Klepczarek za otrzymaną czerwoną kartkę w spotkaniu wyjazdowym z GKS-em Bełchatów. Tym samym w protokole meczowym, jako szkoleniowiec, ponownie był wpisany trener bramkarzy - Sylwester Wyłupski.
Pierwsza odsłona meczu to zasłużone prowadzenie gospodarzy. Najpierw w 18 minucie po strzale Mateusza Żabrowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce. Dziesięć minut później Koki Hinokio po prawej stronie boiska sfaulował dobrze znanego w Olsztynie Artura Siemaszkę. Precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się następnie Adam Deja. W polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył Mateusz Żebrowski i uderzeniem głową nie dał szans Michałowi Leszczyńskiemu.
Najlepszą okazję do wyrównania "Duma Warmii" miała w 51 minucie. Niezwykle aktywny Hikokio wpadł w pole karne, oddał strzał, po którym piłka trafiła w rękę Adama Denecha. Sędzia spotkania Paweł Pskit z Łodzi bez większego zawahania podytkował rzut karny. Do "jedenastki" podszedł Wojciech Łuczak i... trafił w słupek.
Olsztynianie nie zrazili się takim obrotem sprawy i raz po raz atakowali bramkę Daniela Kajzera. Młodego bramkarza gospodarzy próbowali pokonać m.in. Mysiorski, Remisz i Hinokio.
W 85 minucie wręcz powinnien być remis. Stojący w okolicach ósmego metra Grzegorz Kuświk miał przed sobą już tylko bramkarza Arki, ale i w tej sytuacji strzał napastnika gości zdołał obronić Kajzer.
A że stare piłkarskie porzekadło mówi, że "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" to właśnie tak było w niedzielne południe w Gdyni. Gospodarze już w doliczonym czasie gry dołożyli drugie trafienie za sprawą Macieja Rosołka.
Następne spotkanie ligowe olsztynianie rozegrają już w najbliższą środę. Przeciwnikiem przy al. Piłsudskiego będzie Korona Kielce. Początek meczu o godzinie 16.
Skrót meczu Arka Gdynia - Stomil Olsztyn
Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
1:0 - Mateusz Żebrowski 29'
2:0 - Maciej Rosołek 90'
Arka: Daniel Kajzer - Adam Danch, Michał Marcjanik, Haris Memić (55' Jan Hošek), Artur Siemaszko (62' Rafał Wolsztyński), Adam Deja, Mikołaj Łabojko (46' Marcus Vinícius), Juliusz Letniowski (72' Łukasz Wolsztyński), Fabian Hiszpański, Maciej Rosołek, Mateusz Żebrowski
Stomil: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Jurich Carolina, Jonatan Straus, Damian Sierant (70' Adrian Szczutowski), Sam van Huffel, Mateusz Skrzypczak (59' Grzegorz Kuświk), Koki Hinokio, Wojciech Łuczak, Jakub Mysiorski (90' Jakub Tecław)
Żółte kartki: Memić, Danch, Hiszpański, Kajzer (Arka); Łuczak, Kuświk, Straus (Stomil)
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Sylwester Wyłupski, pełniący w tym meczu rolę trenera Stomilu: - W naszym wykonaniu to były dwie różne połowy. W pierwszej to, tak naprawdę, jeden przeciwnik badał drugiego. Arka stworzyła praktycznie jedną sytuację, mam tu na myśli poprzeczkę, bo bramka po stałym fragmencie gry to nie była, że tak powiem, akcja w wykonaniu Arki piłkarska. Natomiast druga połowa - mogę pogratulować chłopakom woli walki, zaangażowania i stworzenia prawdziwego piłkarskiego widowiska. Takie słowa padły od nas po meczu w szatni, że chciałbym, żeby chłopcy zapamiętali tę drugą połowę, bo taki Stomil chcą kibice oglądać i my jako trenerzy również.
Sylwester Wyłupski był trenerem w tym meczu, bo w meczu z GKS-em Bełchatów czerwoną kartką ukarany został Piotr Klepczarek.
Dariusz Marzec, trener Arki: - Z tego meczu cieszy nas tylko wynik, ponieważ nasza postawa nie była do końca taka, jak chcieliśmy. Najważniejsze są trzy punkty. Druga rzecz pozytywna, bo tak trzeba myśleć, że po długiej przerwie Julek Letniowski wyszedł na boisko, niestety nie wytrzymał całego meczu i być może początek meczu i ta druga połowa wyglądała, jak wyglądała, ponieważ Julek nie jest jeszcze tak przygotowany jak powinien być. Natomiast cieszę się, że już wrócił i cieszę się z tych trzech punktów. W drugiej połowie nie funkcjonował nam środek pola, zbyt głęboko cofnęliśmy się i to był ten problem.
Komentarze (15)
Dodaj swój komentarz