Data dodania: 2004-11-13 00:00
Fotel prezesa
Biegają po biurach, pilnują zakładów i fabryk, czasem po prostu uprzyjemniają czas pracownikom - mowa o zwierzętach, które mieszkają w olsztyńskich firmach i instytucjach.
Fotel prezesa to ich ulubione miejsce. Leżą tam, kiedy nie ma szefa. Jak przychodzi, przeskakują na parapet albo biegną się bawić - mówi Agata Zdanowska, asystent prezesa firmy D&H Termobud. - Te dwa koty to nasze pociechy. Maciek i Perełka. Bidulki nie miały domu. U nas zawsze mają posiłek, czasem jakieś smakołyki. Śpią w biurze, ale jak jest na przykład długi weekend, któryś z pracowników zabiera je do domu.
W sekretariacie Termobudu jest też akwarium. Pływają w nim rybki: gurami, mieczyki i złota rybka. - To pomysł naszego szefa. Wynajął nawet specjalistę, który przychodzi raz na jakiś czas i czyści osprzęt - mówi Agata Zdanowska. - A codziennym karmieniem ja się zajmuję.
Rasowi ochroniarze
W dużych firmach najczęściej można spotykać psy. Pełnią tam rolę stróża. Dwa rottweilery pilnują na przykład firmy Krysgum.
- Chude były jak patyki. Ktoś je podrzucił do schroniska w opłakanym stanie. Widać, że były bite - opowiada Krzysztof Wyza, właściciel firmy. - U nas mają duże, ciepłe budy i codziennie gotowane posiłki. Przygotowuje je jeden z pracowników.
Dwa kundelki biegają też po olsztyńskim oddziale firmy Bakoma.
- To mieszańce warmińsko-mazurskie, ale rasowi ochroniarze - mówi kierownik firmy. - A za swoją pracę dostają sowitą zapłatę. Codzienne ciepłe posiłki, ciepłe legowisko. Często też pracownicy odstępują im swoje drugie śniadanie.
Wierny kibic
W hali Urania dom znalazła sroka. Jest wiernym kibicem siatkarskiej drużyny PZU AZS. Podczas ostatniego meczu, dopingując ukochaną drużynę, przefrunęła nad kibicami i... załatwiła się na boisko.
- Raz ją złapaliśmy i wypuściliśmy kilkadziesiąt metrów od Uranii - mówi pracownik hali Urania. - Po kilku dniach wróciła. Jakimś sposobem wciska się do hali. Ciepło i przytulnie jej tu, ale już załatwiamy ornitologa, który ją złapie i wypuści daleko, daleko stąd.
Najlepsi kumple
Najwięcej zwierząt mieszka chyba w firmie Mazur-Tom. Biegają tam dwa psy i cztery koty.
- Tak tu dokazują, że mój kwietnik non stop jest rozkopany, a kwiaty połamane. Jak wychodzę, żeby je przegonić, leżą utytłane w ziemi i się cieszą - mówi Krystyna Jurczyk, właścicielka firmy P.Z. Mazur-Tom. - Atos, owczarek niemiecki, i labrador Kapsel to najlepsi kumple. Ten pierwszy to typowy stróż. Jest czujny. Kapsel to zawadiaka. Mamy też koty - dodaje pani Krystyna. - Dwa krótkowłose, jeden czarny polski i największy rozbójnik: leśny kot norweski. Całymi dniami na drzewach siedzi, jak puma się wspina.
Michał Bartoszewicz
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz