Zatem dlaczego do tej pory nie ma potwierdzonych informacji na temat tak ważny dla olsztyńskiej piłki siatkowej i jej zwolenników? Otóż, jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, akademicy jak najbardziej chcą pozyskać nowego właściciela, który pozwoliłby im na dokonanie niezbędnych wzmocnień. Kością niezgodny, oprócz czysto finansowej strony tego przedsięwzięcia, jest nazwa drużyny. Akademicy chcą by w umowie pojawił się zapis o pozostawieniu skrótu AZS w nazwie drużyny. Indykpol zgodzić się na to nie chce. Dziwić się raczej nie ma czemu, biorąc pod uwagę, że oprócz komentatorów sportowych w telewizji nikt nie używa ich pełnej nazwy. Rozmowy trwają, decyzji nie ma, zatem poczekamy zobaczymy.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz