Po wczorajszej publikacji materiału o planowanym usunięciu grawerowanych kłódek z mostu zakochanych w Olsztynie (Więcej tu->) w sieci rozgorzała dyskusja pomiędzy obrońcami tych miłosnych pamiątek a pragmatykami opowiadającymi się za usunięciem szkodzących zabytkowym balustradom kłódek.
Ci pierwsi w swojej argumentacji kierują się przede wszystkim względami emocjonalnymi. Bronią kłódek, jako elementów, które na stałe wpisały się już w krajobraz naszego miasta, ale również swego rodzaju symboli ważnych wydarzeń w życiu olsztynian, którzy przecież tworzą historię miasta.
Pragmatycy zauważają jednak, że kłódki niszczą coś ważniejszego niż one same. Mowa o zabytkowym moście na tyłach olsztyńskiego zamku, który służy wszystkim olsztynianom nie tylko tym wybranym, którzy wieszają kłódki. Jak twierdzą obrońcy złomowania ''miłosnych symboli'' należy je usunąć, by most służył naszym wnukom i prawnukom.
Okazuje się jednak, że można znaleźć kompromis w tym sporze. Wystarczy wspólnie zastanowić się w jaki - inny od doczepiania kłódki - sposób zakochani w Olsztynie mogliby oznaczać ważne dla siebie momenty.
Jaki jest Wasz pomysł?
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz