Tytuły wicemistrzów Polski, na reprezentacyjnym polskim obiekcie kajakowym, zdobyli: Bartosz Grabowski w K-1 200 m, Mateusz Kamiński w C-1 1000 i 5 km oraz Kamiński/Tomasz Barniak w C-2 1000. Ponadto dwa brązowe medale wywalczyła w C-2 500 i 200 para Kamiński/Barniak. Kilku innych finałowych wyścigów odbyło się również z udziałem reprezentantów OKSW. I tak w finałach kanadyjkowych jedynek na 500 m płynęli Tomasz Barniak i Julia Walczak, zajmując odpowiednio czwarte i piąte miejsce. Walczak była jeszcze szósta w finale C-1 200. Mateusza Kamińskiego w olimpijskiej konkurencji C-1 1000 wyprzedził Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów), a za Kamińskim finiszował jego partner z reprezentacyjnej dwójki na 1000 m Vincenty Słomiński ze Stomilu Poznań. Kamiński/Barniak nie obronili mistrzowskiego tytułu sprzed roku w C-2 1000 ulegając minimalnie parze Kuleta/Zachora z AZS Politechnika Opole.
Nasz region w tych mistrzostwach reprezentowały jedynie dwa kluby i to olsztyńskie, bo poza OKSW Kayak Sport Klub. Kajakarze tego klubu Jakub Horba i Kamil Kustra zajęli w finale K-2 1000 ósme miejsce. Taką sama lokatę wypływał mikst KSC Horba/Paulina Paźdźiorko. Horba zajął dziesiąte, a Kustra jedenaste miejsce w K-1 5 km. Po latach przerwy wystąpił na Malcie wielce utytułowany polski kajakarz, podwójny olimpijczyk Tomasz Mendelski (KSC). Spisał się bardzo przyzwoicie awansując do finału B na 200 m.
- To były bardzo dla nas udane mistrzostwa Polski, więc bardzo się cieszymy z tych naszych osiągnięć – przyznał portalowi Olsztyn.com.pl Andrzej Kamiński, szef i szkoleniowiec OKSW Olsztyn. – Jak tu się nie cieszyć z takiej obfitości medali z mistrzostw kraju. A mogło być jeszcze lepiej. Głazunów wygrał na 1000 m z Mateuszem dość wyraźnie, ale inna sprawa, że syn nie najlepiej wystartował i musiał gonić pod fale i wiatr więc trochę się ujechał. Szkoda, że po kilku kolejnych tytułach mistrzowskich tym razem Barniak i Mateusz w C-2 1000 znaleźli lepszych od siebie. Przez tę pandemię ten sezon jest bardzo nietypowy. Mateusz postanowił po tych mistrzostwach odpocząć i w tym roku już nie wystartuje. Ominie więc go udział w Pucharze Świata w Szeged oraz w mistrzostwa Europy.
Lech Janka
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz