Sprawa ma swój początek w 2012 r. Krzysztof K. wprowadził w błąd jedną ze swoich klientek, która przeniosła prawa własności atrakcyjnych działek o wartości 1 mln zł na rodzinę byłego adwokata i jego kolegę. Oskarżony, jeszcze jako aplikant, pracował nad sprawą spadkową Agnieszki Sz. Spod Olsztyna, której przypadło w spadku ponad 8 ha gruntów ojcowizny pod Rypinem, w tym dwie atrakcyjne działki nad jeziorem. Kobieta chciała grunty sprzedać, ale jej rodzeństwo chciało zachować spadek.
Wtedy Krzysztof K. zaproponował, że poprowadzi jej sprawę w taki sposób, że jej rodzeństwo nie dostanie nic. Warunkiem było przepisanie ziemi na niego. Adwokat zdobył jej zaufanie i wkrótce doszło do podpisania u notariusza w Olsztynie trzech aktów notarialnych. Działki przepisano na rodziców adwokata, teścia i kolegę. Agnieszka Sz. W ten sposób sprzedała trzy działki o powierzchni 6 ha, których wartość prokuratura oszacowała na 1 mln zł. Formalnie za każdą z nich poszkodowana miała dostać od 15 do 20 tys. zł, ale pieniędzy tych nigdy nie zobaczyła.
Oszustwo wyszło na jaw po 4,5 roku.
Z kolei ze starszym małżeństwem Krzysztof K. zawarł umowę na udzielenie pożyczki na kwotę 30 tys. zł. W ten sposób uzyskał prawo własności mieszkania za 120 tys. zł. Gdy seniorzy zalegali ze spłatą, Krzysztof K. kazał im się wyprowadzić z mieszkania. Nie doszło do tego, bo małżeństwo zwróciło się po pomoc do innego adwokata.
Od Zbigniewa Z. próbował wyłudzić 67 tys. zł za pożyczone mu wcześniej 11 tys. zł. Adwokat miał przerobić numer na jednej umowie, w której wpisał na nowo 50 tys. zł, a resztę umów zachował, w obecności klienta niszcząc jedynie kopie.
W latach 2021-2016 w podobny sposób zostało oszukanych kilka innych osób. Ich sprawy trafiły do prokuratury. Ostatecznie Krzysztof K. usłyszał 12 zarzutów, m.in. oszustwa, wyłudzenia mieszkań i działek, nakłanianie do składania fałszywych zeznań, fałszowanie i ukrywanie dokumentów czy przywłaszczenie powierzonych mu pieniędzy w wysokości około 100 tys. zł.
W środę Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał wyrok w sprawie. Sąd wymierzył Krzysztofowi K. łączną karę 4 lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 80 tys. zł grzywny (800 stawek dziennych grzywny, przy czym wysokość jednej stawki to kwota 100 złotych). Oskarżony dostał też zakaz wykonywania zawodu adwokata lub radcy prawnego na okres 10 lat. Musi również zwrócić koszty ustanowienia pełnomocnika z wyboru jednej ze stron.
Wyrok nie jest prawomocny.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz