Bywa jednak różnie. Przy okazji kampanii prezydenckiej przekonaliśmy się, że teoria z praktyką niestety nie zawsze idą w parze, a plakaty często jeszcze długimi miesiącami, zniszczone, przemoczone, wyblakłe ''zdobiły'' nasze ulice.
Zgodnie z literą prawa, plakatami, które nie zostaną usunięte, zajmie się służba oczyszczania miasta, która robi to na koszt komitetu, co zaś jest znacznie droższe niż gdyby komitety zrobiły to same.
Skrytych w bocznych uliczkach uśmiechniętych polityków już w okresie powyborczym wypatrywać będzie Straż Miejska, która dostrzegając nieusunięte plakaty kontaktuje się z komitetem, którego obowiązkiem jest usunąć materiał wyborczy. Jeśli tego nie zrobi, procedura jest taka sama – miasto usuwa plakaty i wystawia rachunek komitetowi.
A | A | A
Data dodania: 2011-10-07 10:42
Redakcja
Kto to posprząta?
Dziś kończy się kampania wyborcza. Olsztynianie już zastanawiają się nad tym kiedy z ulic naszego miasta znikną szpecące przestrzeń plakaty wyborcze. Odpowiedź nie jest jednak prosta.
reklama
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz