Dziś jest: 21.11.2024
Imieniny: Janusza
Data dodania: 2024-07-21 12:50

Redakcja

Łamanie praw w szpitalach trwa w najlepsze. Pacjenci boją się odzywać

Łamanie praw w szpitalach trwa w najlepsze. Pacjenci boją się odzywać
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Pixabay

Prawo do intymności i godności wciąż nie jest respektowane w wielu szpitalach. Widać to podczas obchodów lekarskich. Niektórzy hospitalizowani boją się reagować. Według Ministerstwa Zdrowia, zapewnienie wysokich standardów nie wymaga obecnie żadnych zmian legislacyjnych. Ale wśród znawców tematu nie brakuje opinii, że pewne wytyczne dotyczące wyposażenia trzeba zastąpić bezwzględnie obowiązującymi nakazami.

reklama

Łamanie prawa pacjenta

W szpitalach wciąż jest problem z zachowaniem personelu medycznego podczas obchodu lekarskiego czy pielęgniarskiego. Często rozmowy o stanie zdrowie pacjenta prowadzone są w obecności innych pacjentów lub osób nieuprawnionych. Odbywa się to np. bez stosowania parawanów, bez zachowania odpowiedniej odległości między łóżkami czy bez mówienia ściszonym głosem.

Hospitalizowane osoby często nie zdają sobie sprawy z łamania prawa przez personel medyczny. Ewentualnie nie chcą podejmować żadnych działań związanych z takimi zdarzeniami. Do tego często boją się odezwać w obronie swoich praw, bo to mogłoby być źle odebrane przez personel.

– Obowiązek poszanowania godności i prawa do intymności pacjentów wynika z Konstytucji RP oraz ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. W ocenie Ministerstwa Zdrowia, w tej sprawie problemem jest nieprzestrzeganie obowiązującego prawa, a nie brak odpowiednich regulacji. Właściwe zachowanie personelu szpitali i przychodni powinno wynikać z wysokiego poziomu kultury osobistej oraz organizacyjnej – komentuje resort zdrowia.

Jak informuje Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, każdy pacjent powinien mieć możliwość rozmowy z lekarzem oraz innym personelem medycznym na osobności. Z kolei w trakcie udzielania świadczeń obecne powinny być tylko te osoby, które są do tego niezbędne.

W latach 2019-2023 stwierdzone przez Rzecznika nieprawidłowości w zakresie prawa pacjenta do intymności i godności dotyczyły m.in. bezzasadnej odmowy obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego pacjentowi. Były też przypadki braku zapewnienia intymności podczas udzielania świadczeń zdrowotnych, np. nie zastosowano parawanów oraz zasłon gwarantujących intymność oraz oddzielających od innych pacjentów.

– Z mojego doświadczenia wynika, że nadal często dochodzi do licznych uchybień w tej materii. Takich sytuacji jest co prawda mniej niż kilka czy kilkanaście lat temu, niemniej wciąż się zdarzają. Niekiedy sprawa dotyczy zwykłego ludzkiego podejścia. Personel medyczny jest przepracowany, wkrada się rutyna. Kwestia poszanowania godności czy intymności pacjenta schodzi na dalszy plan. Do tego uwagi pacjenta w tym kontekście często są odbierane jako pieniactwo – mówi adwokat Kamil Piotrowski.

Do kwestii obchodu lekarskiego odnosi się Jolanta Budzowska, radca prawny z Kancelarii Prawnej BFP, reprezentująca poszkodowanych pacjentów w sprawach o błąd medyczny. Jak przekonuje, w teorii, oprócz prawa do poszanowania intymności pacjenta, możemy tu mówić o złamaniu tajemnicy lekarskiej lub pielęgniarskiej.

Ekspertka podkreśla, że warunki, w jakich pacjenci przebywają na salach chorych, są często dalekie od ideału, a możliwości wyegzekwowania praw pacjenta są w takiej sytuacji mało realne. Rzeczywiste poszanowanie ich praw zależy jednak głównie od świadomości i zaangażowania personelu.

– Przekazywanie informacji dotyczących stanu zdrowia w sposób jawny czy publiczny stanowi o naruszeniu dóbr osobistych pacjenta – na gruncie prawa cywilnego, a także naruszenie przepisów RODO – w zakresie prawa administracyjnego. W wyjątkowych przypadkach można również mówić o odpowiedzialności karnej. Nadto możliwa jest również odpowiedzialność dyscyplinarna danej osoby. Tylko to jest teoria. W praktyce ciężko jest to udowodnić – podkreśla radca prawny Mateusz Buczkowski z Kancelarii GRUBE.

Reagowanie na problem

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, odpowiedzialność za kierowanie podmiotem leczniczym ponosi jego kierownik. Zatem każdy pacjent, który uzna, że jego prawa, określone w ustawie o prawach pacjenta, zostały naruszone, może skierować zastrzeżenia do kierownika podmiotu leczniczego (art. 46 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej). Ma prawo również wystąpić z wnioskiem do Rzecznika Praw Pacjenta, który może przeprowadzić postępowanie wyjaśniające w podmiocie leczniczym.

– Podjęcie tego rodzaju kroków w trakcie hospitalizacji może spowodować natychmiastowe działanie. Czy nie o to w gruncie rzeczy chodzi? Zwlekanie z podjęciem działań do czasu zakończenia hospitalizacji co prawda nie pozbawia nas prawa do dochodzenia stosownych roszczeń z tytułu zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta, niemniej nie spowoduje wymazania z pamięci przykrych sytuacji. Gdyby reakcja pacjenta nastąpiła od razu, być może natychmiast doszłoby do wyeliminowania nieprawidłowości – dodaje adwokat Kamil Piotrowski.

W pierwszym kwartale br. do Biura Rzecznika Praw Pacjenta (RPP) wpłynęły 172 sygnały w zakresie naruszenia prawa do poszanowania intymności i godności pacjenta. Najwięcej z nich dotyczyło województwa mazowieckiego. Od początku stycznia do końca marca 2024 roku RPP wszczął 17 postępowań w zakresie naruszenia prawa do intymności i godności. W tym okresie stwierdzono naruszenia prawa pacjenta do intymności i godności w 16 przypadkach. Dla porównania, w całym 2023 roku było ich 31. W 2022 roku – 56, w 2021 roku – 113, w 2020 roku – 35, w 2019 roku – 33, a w 2018 roku – 23.

– Na realizację prawa pacjenta do poszanowania intymności i godności głęboki wpływ wywarła pandemia. W latach 2020-2021 znacznie zwiększyła się liczba spraw kierowanych do RPP. W ubiegłym roku Rzecznik podjął 561 interwencji w kwestii naruszenia prawa do poszanowania intymności i godności pacjenta. 2 lata temu było ich 428, a 3 lata temu – 531. Były to wystąpienia zgłoszone drogą pisemną do podmiotów leczniczych oraz interwencje telefoniczne. Żadne naruszenie nie dotyczyło zachowania personelu medycznego podczas obchodu lekarskiego lub pielęgniarskiego – wylicza Biuro RPP.

Problem nie jest nowy. W 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport pt. „Ochrona intymności i godności pacjentów w szpitalach”. Powstał on na podstawie kontroli za okres 2015-2017. Jak informuje Marcin Marjański, p.o. rzecznika prasowego NIK, wówczas stwierdzono, że warunki udzielania świadczeń zdrowotnych w szpitalach nie zapewniały pacjentom pełnego poszanowania ich konstytucyjnie i ustawowo chronionego prawa do prywatności, w tym intymności i godności.

Wynikało to głównie z przestarzałej infrastruktury szpitali, niestosownego postępowania personelu, a także niewłaściwej organizacji systemu monitoringu wizyjnego. Do tego Marjański dodaje, że w żadnym wypadku ograniczone zasoby finansowe i kadrowe w służbie zdrowia nie mogą usprawiedliwiać naruszenia tych praw.

– Jeśli chodzi o sprawy sądowe dotyczące stricte prawa do poszanowania intymności i godności pacjenta, to jest ich bardzo mało. Nie oznacza to natomiast, że naruszeń w tym zakresie jest niewiele. Jest raczej wręcz odwrotnie. Myślę, że to bardziej kwestia rachunku zysków i strat danego pacjenta, gdyż zadośćuczynienia zasądzane przez sądy z tego tytułu są raczej dość niewielkie – dodaje mec. Piotrowski.

Pozorne leczenie sytuacji

Według Ministerstwa Zdrowia, zapewnienie wysokich standardów nie wymaga zmian legislacyjnych, lecz kulturowych. Jak zaznacza radca prawny Jolanta Budzowska, tę samą informację można uzyskać lub przekazać na różne sposoby, tj. z poszanowaniem godności pacjenta lub z jej pogwałceniem. Można naruszyć godność pacjenta, komentując jego stan przy nim, tak jakby był nieobecny. Ekspertka podkreśla, że nadal pokutuje zwyczaj zwracania się do pacjentów per ty. To oczywiście nie jest na miejscu, ale tak się dzieje.

– Moim zdaniem, pierwszym krokiem powinno być stworzenie takich warunków, w których personel medyczny będzie mógł w każdej sytuacji poszanować prywatność pacjenta. Mam tu na myśli zastąpienie wytycznych dotyczących wyposażenia bezwzględnie obowiązującymi nakazami. W dalszej kolejności uzasadnione może być zwiększanie świadomości pacjentów i personelu medycznego w zakresie wzorca postępowania – stwierdza radca prawny Mateusz Buczkowski.

W opinii mec. Kamila Piotrowskiego, czasy, kiedy lekarzowi nie można było zwrócić uwagi, odeszły w zapomnienie. Pacjent nie może obawiać się reakcji specjalisty lub – co gorsza – wpływu zasygnalizowania personelowi medycznemu pewnych nieprawidłowości na dalszy proces leczenia.

Na szczęście świadomość Polaków jest coraz większa w tym zakresie. Jednak inni eksperci dodają, że to nie jest taka prosta sytuacja. Hospitalizowany zawsze jest w gorszej sytuacji niż personel medyczny i nie chodzi tutaj tylko o to stan jego zdrowia. Często pacjenci czują się osaczeni procedurami i zachowaniem medyków, którzy z góry wiele rzeczy narzucają.

– NIK nie planuje w najbliższym czasie kontroli w tym zakresie. W chwili obecnej trwa opracowywanie informacji o wynikach kontroli przestrzegania praw pacjenta, w trakcie której kwestie zapewnienia pacjentom praw w zakresie ich godności oraz intymności były również badane. Do momentu publikacji tych wyników wszelkie informacje stanowią tajemnicę kontrolerską – dodaje Marcin Marjański.

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, od zbliżającego się roku akademickiego wejdzie nowy standard kształcenia na kierunku lekarskim. W nim został położony nacisk na umiejętności związane z komunikacją z pacjentem, także w kontekście przyjęcia empatycznej postawy wobec niego i jego rodziny. Wiąże się to bezpośrednio z podstawowymi prawami pacjenta do poszanowania jego godności i intymności.

Jednak, jak zaznaczają inni eksperci, to melodia przyszłości. Oczywiście dobrze, że coś zaczęło się dziać w tej kwestii, ale problem jest od wielu lat i szybko nie zniknie. W ocenie znawców tematu, potrzebne są zdecydowane, szybkie i sprawne działania, począwszy od kontrolnych po edukacyjne. Inaczej dalej niewiele w tej materii się zmieni. To, co teraz się dzieje, jest pozornym leczeniem sytuacji.

Źródło: własne, Monday News

Komentarze (32)

Dodaj swój komentarz

  • 5638 2024-07-24 12:40:49 83.28.*.*
    lekarze to patologia podległa Tuskowi do rozbicia tylko zmianą władzy na nowych ludzi
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • aktywista Olsztyński 2024-07-22 20:11:54 88.156.*.*
    To są benkarci Europy. Po prostu chłopstwo .
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 1
  • KAK 2024-07-22 18:47:07 2a00:f41:1828:*
    A może by tak ktoś pomyślał żeby wprowadzić ustawowo że jedno łóżko może być na określoną powierzchnię?? Będzie zachowana odległość i intymność i co najmniej 1/3 mniej łóżek w szpitalach. Coś za coś.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • Pilawa 2024-07-22 18:26:45 2a00:f41:18d8:*
    Ja zostałam strasznie upokorzona przez pielęgniarki ze szpitala Kolejowego w Pruszkowie przeprowadzały ze mną wywiad przed przyjęciem na oddział, planowa operacja. Pielęgniarka uzupełniała dokumentację na korytarzu szpitala, gabinet był zajęty przez pacjenta z nagłego wypadku. Pani pytając o moją wagę, odpowiedziałam 90kg (byłam 3 Msc po porodzie) zaczeła mnie upokarzac pytając że nie dosłyszała, powtorzyłam półglosem, nie chciałam żeby cały korytarz znał moja wagę. Ona do mnie co tak cicho...jak się wstydzisz ile ważysz to należy się odchudzić...taka młoda dziewczyna, a taka zapuszczona. Płakac mi się chciało, poza tym byłam młoda, zmęczona obowiązkami 1 dziecko, przejęta że zostało w domu tylko z mężem, martwiąc się o powodzenie operacji. Do tej pory pamiętam to chamstwo, na świecie są ludzie i chamy, łatwo oceniające i cieszące się z dowalenia 2 człowiekowi.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • Olosmolo 2024-07-22 17:29:12 37.31.*.*
    Najgorsze wspomnienia miałem w szpitalu w Mrągowie...... Tragedia..... chamstwo...... To łagodne słowa...... starałem się....
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 1
  • Alutka 2024-07-22 16:42:21 89.76.*.*
    Moją Mamę na Banacha zagłodzili na śmierć w czasie pandemii,a mnie nie chcieli do Mamy wpuścić,chociaż polityka PiSu wpuścili.Mordercy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 3
  • BoG 2024-07-22 16:42:00 37.225.*.*
    Ogólnie większość lekarzy i pielęgniarek ma gdzieś pacjentów i ich choroby. Liczy się dla nich tylko kasa. Pamiętacie łowców skór kturzy za 50 zł zabijali w karekach ludzi
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 23 0
  • Renia 2024-07-22 16:32:37 195.117.*.*
    Wizyta u lekarza w przychodni , pytam się dok. o moje dolegliwości a ona krzyczy na mnie, co się dzieje ze służbą zdrowia przerasta pacjenta Tylko spojrzałam na tego człowieka i pomyślałam że ma za dużo pracy ,albo coś się jej stało Zraziło mnie takie zachowanie
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • 2024-07-22 16:29:07 93.157.*.*
    Najgorszy szpital w jakim byłem to Szpital Praski - SOR. Wysoce prawdopodobne, że personel to ludzie z głębokimi zaburzeniami.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 0
  • KingCross 2024-07-22 16:24:55 188.146.*.*
    Ryba psuje się od głowy - wszystkie skargi i frustracje powinno się kierować do wszechmocnej władzy niezależnie od wyznania politycznego. Szpitale nie dostają pieniędzy za zakontraktowane procedury, remonty robi się w programach mniej niż minimum. Nie ma personelu. Jak więc ma być dobrze, zgodnie z kartą praw pacjenta??? Dlaczego tylko pacjent ma prawa a personel ich nie ma.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 16
  • KingCross 2024-07-22 16:19:54 188.146.*.*
    Ryba psuje się od głowy - wszystkie skargi i frustracje powinno się kierować do wszechmocnej władzy niezależnie od wyznania politycznego. Szpitale nie dostają pieniędzy za zakontraktowane procedury, remonty robi się w programach mniej niż minimum. Nie ma personelu. Jak więc ma być dobrze, zgodnie z kartą praw pacjenta??? Dlaczego tylko pacjent ma prawa a personel ich nie ma.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 8
  • @@@@@@ 2024-07-22 15:49:07 5.173.*.*
    W szpitalu Poliklinika oddział gastrologiczny-wywiad ze mną pacjętką w obecności 4 pacjętek młoda lekarka a zero taktu i intymnoscipytania a musi człowiek odpowiadać żeby 4 osoby slyszały nasze szpitale to jeszcze bliski wschód
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 3
  • Jogo 2024-07-22 15:14:42 79.186.*.*
    To prawda co tu piszecie, byłam w szpitalu w lipcu tego roku.Szpital Uniwersytecki szumna nazwa , pięć pacjentek w pokoju żadnej intymności, mało tego,na korytarzu łazienka i WC w jednym mało tego wspólna dla kobiet i mężczyzn z kilku sal.A personel medyczny szkoda gadać jest gorzej niż za komuny a zdrowotne płacimy całe życie pytam się ministrów zdrowia gdzie nasze pieniądze?????
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 26 2
  • Wąż 2024-07-22 12:52:16 77.222.*.*
    Większość lekarzy i tych nabuczałych pielęgniarek ma podejście do człowieka jak do bydła...odwalić robotę i w pizdu do domku.Boże chroń Nas od szpitali i daj zdrowia.Amen
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 40 5
  • Raz 2 trzy - wypierd 2024-07-22 12:06:50 2a00:f41:89a:*
    Ja dodam od siebie komentarz, który może nie wszystkim przypadnie do gustu, ale jestem chory, bo moje schorzenie to choroba jak każda inna, mimo że w naszym kraju nadal nie każdy o tym wie. Jestem narkomanem - na oddziałach detoksykayjnych publicznie krzyczy się do pacjentów po nazwisku. Wskazywanie pieelegniarkom jak pobrać krew i skąd, żeby to się udało, to standard - nie wspominając już o tym jak raz pobrałem sobie krew samemu (!), a pielęgniarka poszła z okrzykiem wiwatu do reszty zespołu na zmianę i powiedziała- "powiedział, żebym wkuła się tu, bo te ćpaki nie potrafią sami sobie TU podać". ŻENADA ŻENADA I JESZCZE RAZ ŻENADA. NA SORZE, kiedy powiedziałem, że jestem trzeźwiejącym alkoholikiem (nie piłem wtedy rok) - po tym jak przyznałem się do tego od razu zrobiono ze mnie chodzącą patologię i kazano mi dmuchać, mimo, że diagnozą było uciśnięcie nerwu podczas 16stej godziny pracy (zasnąłem ze zmęczenia opierając głowę na przedramieniu). Po tym wszystkim mam jeden wniosek - uczciwie przyznajesz się do choroby - licz się z linczem i tym, że Cię zniszczą. Nie ważne czy jesteś dyrektorem finansowym czy ciężko pracujesz fizycznie-> znajdujesz się na łasce (albo łasce k*#wa - lekarzu, ale coraz częściej niestety - pielegniarek, które prawo wykonywania zawodu zdobyły na uczelniach, gdzie na 30 miejsc - jest 10 chętnych. Pozdrawiam wszystkich, którzy znają prawdziwą stronę ochrony zdrowia (pacjenci) oraz tych - sanitariusze i pielegniarki (którym wydaje się, że życie przez stanowisko na loterii wygrali). -> a tak zupełnie ode mnie - jesteście ch*ja warci i na takich jak wy z miłą chęcią złożę papiery na lekarski (na który się "z nudów" dostałem) - a wtedy, jak już będę miał dyplom, takich jak Wy - z miłą chęcią wypier*dolę na zbity pysk
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 4
  • Pacjent 2024-07-22 11:52:25 31.0.*.*
    W szpitalu na Banacha na oddziale nadciśnienia tętniczego jest toaleta wspólną z meszyznami karygodne zachowanie a mapet szol odbywa się przy łóżku chorego wszyscy wiedzą na co chorujesz
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 22 1
  • MilliWanilli 2024-07-22 09:31:11 78.8.*.*
    Poszanowanie godności pacjenta i prawo do intymności???!!! zapomnij!!! Byłam jedyną osobą w sali chorych całkowicie zależną od personelu, niechodzącą, byłam myta na łóżku i nikt nie ustawiał parawanu. W sali przewidzianej na trzy łóżka było nas sześć. Nie każda osoba miała przy łóżku podłączony przycisk do wzywania pielęgniarki, a jeśli już był to był tak daleko i wysoko, że nie można było sięgnąć bez pomocy. Kiedy poprosiłam o zawiezienie mnie na krześle toaletowym pod prysznicem bym mogła się wykąpać powiedziano mi że "wykąpie się pani w domu!!!" A kiedy powiedziałam że nie wejdę sama do wanny to usłyszałam że powinnam zawczasu sobie przystosować łazienkę. Zważywszy że przestałam chodzić dopiero w momencie gdy zabrano mnie do szpitala jest to cokolwiek bezczelne stwierdzenie. W szpitalu byłam 8 dni. 2 lub trzeciego dnia pobrano mi mocz na posiew, ale nie z cewnika tylko z worka do zbiórki moczu. Zostałam poinformowana że wyhodowano pałeczki ropy błękitnej, ale karka która mnie o tym poinformowała powiedziała "musimy panią M. szybko wypisać bo nam tu pani umrze". Ta lekarka nigdy wcześniej nie zwracała się do mnie po imieniu gdy przyjmowała mnie w gabinecie w przychodni, wtedy używała wyłącznie mojego nazwiska - H. Do pacjentów mówiła po imieniu tylko wtedy gdy słyszały to inne osoby. Wyjątkowo fałszywa postać. Od czasu powrotu ze szpitala nie opuszczam łóżka z wyjątkiem sytuacji gdy jestem przewożona do szpitala lub gdy zrobi to rehabilitant. Odbywanie rehabilitacji ambulatoryjnej jest niemożliwe gdyż moja przychodnia nie dysponuje transportem który mógłby mnie codziennie dowozić na ćwiczenia i zabiegi. Tak więc skierowanie które otrzymałam przy wypisie było bezużyteczne. Wiem że nie będę już nigdy chodzić. Ale ja nie jestem w stanie nawet samodzielnie przesiąść się z łóżka na wózek i z powrotem.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 26 3
  • Miro65ds 2024-07-22 09:04:34 31.0.*.*
    Potwierdzam Moja Mama jest w szpitalu, ma złamane udo otwarte wygląda gorzej niż w domu . Obrażają, że jest gruba, że nie będą jej nocnika, nosić, że za. Dużo się załatwia skandal. Teraz postanowiła robić głodówkę, powiedziała, że nie będzie nic jeść. A pielęgniarki są bezczelne tylko patrzę. Na łapówki.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 35 3
  • Cóż 2024-07-22 08:53:25 2a00:f41:855:*
    Tak, byłam badana przed zabiegiem w sali w obecności innej pacjentki. Nie jest to przyjemne. Cicho być,albo nie być!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 23 0
  • 5656 2024-07-21 22:45:41 188.146.*.*
    Do wszystkich : jedno jest pewne chory czy zdrowy podatki i śmierć pozdrawiam
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2

www.autoczescionline24.pl