Biało-czerwoni w eliminacjach, które w hali Urania odbywały się w ramach VI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, nie dali szans swoim rywalom. Po piątkowym zwycięstwie 3:0 z teoretycznie najsilniejszym przeciwnikiem - z drużyną Czarnogóry, podobnie było w kolejnych pojedynkach. Dzień później podopieczni Raula Lozano rozgromili reprezentację Estonii, także w trzech setach (28:26, 25:17, 25:19). Nie inaczej było w niedzielę, kiedy zmierzyli się z Węgrami (25:17, 25:19, 25:18). Różnica poziomów gry była tak wielka, że momentami można było odnieść wrażenie, że rywale Polaków do Olsztyna przyjechali rozegrać mecze towarzyskie, a nie walczyć o wyjazd na mistrzostwa Starego Kontynentu. A trzeba zaznaczyć, że gospodarze grali bez trzech kluczowych zawodników - Pawła Zagumnego, Michała Winiarskiego i Łukasza Kadziewicza, którzy narzekają na urazy. Po raz pierwszy od dawna w podstawowym składzie biało-czerwonych zabrakło miejsca dla siatkarzy olsztyńskiego AZS-u. Marcin Możdżonek był wśród rezerwowych, ale na boisko po raz pierwszy wszedł dopiero w niedzielnym meczu z Węgrami. Z kolei Wojciech Grzyb nie znalazł się nawet w 12-osobowej kadrze na memoriał Wagnera. Trzy zwycięstwa w Uranii nie oznaczają jednak, że Polska reprezentacja zapewniła sobie udział w przyszłorocznych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Turcji. Za tydzień bowiem w stolicy Estonii, Tallinie, odbędzie się rewanżowy turniej eliminacyjny i dopiero po podsumowaniu wszystkich wyników dowiemy się, kto będzie świętował awans. Obecnie prowadzi Polska przed Estonią, Czarnogórą i Węgrami. - Zdaję sobie sprawę, że tego turnieju nie zagraliśmy optymalnym składem, który stanowi o prawdziwej sile naszego zespołu - mówi Raul Lozano szkoleniowiec Polaków. - Memoriał Wagnera to jednak tylko jeden z etapów przygotowań do kwalifikacji olimpijskich. Pod koniec maja biało-czerwoni o Pekin walczyć będą z reprezentacjami Portoryko, Indonezji oraz Portugalii.