Senatorka zaprzeczyła, że konferencja jest elementem kampanii wyborczej. Jednocześnie potwierdziła, że zamierza ubiegać się o miejsce w izbie wyższej parlamentu, aby nadal sprawować mandat i pomagać ludziom.
- Spraw jest tak dużo, że będę miała co robić – powiedziała.
Staroń zasiada w senacie od 2015 roku. W roku 2019 uzyskała reelekcję. Startuje z własnego komitetu wyborczego. Cztery lata temu uzyskała 106 035 głosów i był to najwyższy wynik wśród kandydatów niezależnych. Najbliższe wybory parlamentarne odbędą się jesienią. O dokładnym terminie zadecyduje prezydent Andrzej Duda.
Pochodząca z Morąga polityczka znana jest z działalności społecznej i właśnie wokół kwestii pomocowych koncentrowało się czwartkowe spotkanie z mediami. Staroń zapowiedziała, że zwiększy intensywność, z jaką będzie chciała obsługiwać interesantów.
Staroń podkreśliła, że najczęstsze ludzkie dramaty, z jakimi spotyka się w swojej działalności, wynikają z nieznajomości przepisów. Jako przykład podała starszą panią, która chciała przepisać mieszkanie na wnuka. Zamiast testamentu, została podpisana umowa darowizny, co pozbawiło kobietę praw do nieruchomości. Wnuk postanowił sprzedać mieszkanie, nie zważając na los babci.
- Umowa darowizny sprawia, że nie jesteś właścicielem. Ludzie muszą o tym wiedzieć. Ważne, aby pomoc przyszła wcześniej i można było uniknąć krzywdy – zaznaczyła Lidia Staroń.
Komentarze (36)
Dodaj swój komentarz