Wczoraj po południu w okolicach ulicy Lubelskiej pojawiło się stado dzików. Jak można się było tego spodziewać – ''zjawisko'' wzbudziło ogromne zainteresowanie mieszkańców miasta. Nadzwyczajne było jednak nie to, że dziki po raz kolejny wyszły z lasu w poszukiwaniu pożywienia, ale to jak zachowywali się ludzie, którzy natychmiast otoczyli stado dzików, by sfotografować i NAKARMIĆ ''rodzinkę''.
Jedna z kobiet, która zatrzymała się by zrobić ''pamiątkowe zdjęcie'' dzików postanowiła pójść o krok dalej i wyciągnęła z samochodu bochenek chleba po czym zaczęła rzucał kawałki w kierunku stada. Jakie było jej zdziwienie kiedy stado nagle ruszyło w jej kierunku. Kobieta zaczęła uciekać w stronę drogi. Na szczęście dziki odnajdując chleb zatrzymały się, a następnie cofnęły w kierunku lasu.
Zastanawiające jest to, na co liczyła ta kobieta? Na to, że będzie karmić dziki niczym kaczki?
Ciekawi mnie fakt, co by było gdyby kobieta została zaatakowana przez dziki. Za pewne część lokalnych gazeta napisałaby o tym, jak niebezpieczne zwierzęta rzucają się na ludzi, a straż Miejska nie spełnia swoich obowiązków i nie wywozi zwierząt z dala od miasta.
Wczorajszy incydent pokazuje, że wciąż wielu z nas nie wie jak zachować się wobec dzikiego zwierzęcia. Leśnicy przypominają o zakazie dokarmiania leśnych zwierząt, które bardzo szybko potrafią się do tego przyzwyczaić.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz