Za nami gala KSW 29 w Kraków Arenie. W ringu zmierzyli się zawodnicy MMA mniej lub bardziej znani. Jednak to walka wieczoru – była tym co przyciągnęło do 18-tysięcznej hali tłum miłośników sportów walki.
To właśnie w walce wieczoru walczył mistrz federacji KSW, niekwestionowana gwiazda MMA – olsztynianin Mamed Khalidov, który początkowo miał się zmierzyć z Tomaszem Drwalem, pierwszym Polakiem w federacji UFC. Niestety Drwal doznał kontuzji i nie mógł walczyć z Mamedem. Jego rola ograniczyła się jedynie do komentowania spotkania.
W oktagonie naprzeciw Mameda stanął Amerykanin Brett Cooper. I choć mówiło się, że nie będzie on szczególnym zagrożeniem dla Mameda – walka była imponująca. Amerykanin pokazał klasę, ogromną siłę i doskonałą technikę, Mamed nie zdołał więc skończyć walki w swoim stylu, a więc przez nokaut. Walka trwała całe trzy rundy, a Mamed zwyciężył na punkty dzięki swojej doskonałej technice i licznym, wysoko punktowanym, obaleniom przeciwnika.
Po walce Mamed zdradził, że jest chory. Na długo przed walką zaczęły mu drętwieć ręce. Okazało się, że przesunął mu się dysk, a co za tym idzie konieczna będzie najpewniej operacja. Lekarz zakazał Mamedowi walki, jednak ten – jak na fightera przystało nie poddał się , przezwyciężył ból i wystąpił w gali – zwyciężając.
Teraz przed Mamedem konsultacje z lekarzami i jeśli będzie taka konieczność – operacja i rehabilitacja. Naszemu mistrzowi życzymy powrotu do zdrowia!
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz