Zawodnik Arrachionu Berkut Olsztyn, Mamed Khalidov, pozostał mistrzem federacji KSW w kategorii średniej. Na gali KSW 35 pokonał Aziza Karaoglu (9-7, 8 KO, 1 Sub) większościową decyzją sędziów (29:28, 29:28, 28:28), co wywołało ogromne kontrowersje.
Zgromadzona w Ergo Arenie publiczność skwitowała werdykt gwizdami. Doszło nawet do tego, że Khalidov po zakończeniu pojedynku chciał oddać pas swojemu rywalowi...
- To była najcięższa walka w mojej historii walk w KSW - mówił tuż po stoczonym pojedynku Mamed Khalidov. - Ja nie wiem, czy wygrałem, ale lubię wygrywać zdecydowanie. Dzisiaj przeciwnik mi na to nie pozwolił. Nie zawsze walki są piękne. Nie miejcie mi tego za złe, takie jest MMA. Jestem otwarty na rewanż, ale do walk powrócę dopiero za rok.
- Rodzina odradzała mi tą walkę. Nie chcę rewanżu. Czuję, że byłem dzisiaj lepszy, ale Mamedowi należy się ten tytuł za całokształt - mówił z kolegi przeciwnik Khalidova, Aziz Karaoglu.
Po stoczonej walce Khalidov był rozgoryczony zachowaniem kibiców. - 10 lat wygrywam i jakie otrzymałem podziękowanie? - mówił dla jednego z serwisów MMA zawodnik Arrachionu Berkutu Olsztyn.
MMA!!! . Dziś lepszy Karaoglu.Nie plujcie jednak na mistrza, któremu jeszcze niedawno biliście brawa. pic.twitter.com/PWnsrbQiNM
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) 27 maja 2016
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz