Gdyby Kortowo można było oddzielić od Olsztyna – problemy byłyby mniejsze. Władze Kortowa dwoją się i troją, by rozwijać uczelnię i miasteczko studenckie tak, by było jeszcze bardziej przyjazne studentom.
-Tyle, że nie o Kortowo tu chodzi, a nawet poziom nauczania na poszczególnych kierunkach, a warunki życia – jakie oferuje studentom Miasto Olsztyn – pisze nasz internauta.
Słusznie przytacza kilka znaczących szczegółów. Po pierwsze ceny wynajmu mieszkania w Olsztynie rosną, a o stancję w okolicach Kortowa bardzo trudno, mimo że powstały nowe obiekty mieszkalne mające służyć studentom – to większość mieszkań zajmują obcokrajowcy, którzy szkolą się na Wydziale Medycznym. Im dalej od Kortowa tym stancja tańsza – tu jednak pojawia się kolejny problem.
- Aby poruszać się w Olsztynie komunikacją miejską trzeba być milionerem - komentuje nasz czytelnik.
To prawda, ceny biletów komunikacji miejskiej, będą nie lada niespodzianką dla powracających do Olsztyna po wakacjach studentów. Zawsze można przesiąść się w samochód – ale w Olsztynie to się po prostu nie opłaca. Po pierwsze korki jakie tworzą się w mieście potrafią wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej cierpliwego kierowcę. Z ciągłym staniem w korkach wiąże się jeszcze jeden problem – zwiększone spalanie, a więc konieczność częstszego tankowania. I tu kolejna kosztowna niespodzianka – bo ceny paliwa w Olsztynie należą do najwyższych w Polsce.
- Nie wspomnę już o braku alternatywy dla drogiego kina, czy braku jakichkolwiek rozrywek. Fakt na Starym Mieście jest kilka miejsc, w których odbywają się imprezy, ale olsztyńska starówka nie należy do najbezpieczniejszych miejsc tego miasta – dodaje czytelnik.
Na koniec najważniejsza kwestia. W Olsztynie ''produkuje'' się magistrów, którzy zaraz po rozdaniu dyplomów ustawiają się w kolejce bezrobotnych.
- Proponuję więc oddzielić Kortowo od Olsztyna, tylko w takim przypadku będę skłonny polecić komuś studia właśnie w tym mieście - kończy nasz czytelnik.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz