Zespół negocjacyjny powołany do przeprowadzenia prywatyzacji MPEC zebrał się wczoraj po raz ostatni. Przez blisko dwie godziny uzgadniano ostateczne szczegóły umowy sprzedaży ciepłowni warszawskiej spółce Praterm. Ostatecznie zespół wyraził zgodę na akceptację warunków sprzedaży MPEC przez prezydenta Jerzego Małkowskiego. Umowę zatwierdziło trzech z czterech radnych: Wiesław Nałęcz i Roman Szramka (obaj z SLD) i Stanisław Tunkiewicz (niezależny). Na posiedzeniu nie pojawiła się za to Joanna Misiewicz, radna PO. - Zespół zakończył prace. Teraz powinny rozpocząć się konsultacje z radnymi, którzy podejmą w tej sprawie ostateczną decyzję - poinformował Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom władze miasta nie będą na razie ujawniały szczegółów przyjętej umowy. - Zapoznać się z nią ma jeszcze m.in. powołany przeze mnie zespół gospodarczy - twierdzi Jerzy Małkowski. - Chcę poznać jego opinię przed podjęciem decyzji o ewentualnym skierowaniu projektu uchwały w sprawie prywatyzacji na sesję rady miasta. Jak się dowiedzieliśmy, projekt umowy zakłada, że miasto na sprzedaży ciepłowni zarobi ok. 40 mln zł. To dużo czy mało? - To maksymalna kwota, jaką Praterm mógł zaoferować. Więcej nie mogliśmy uzyskać - przekonuje radny Tunkiewicz. Dodatkowo 6 mln zł przypadnie dla załogi MPEC. Obecnie spółka zatrudnia ok. 330 osób. Blisko 100 ma być zwolnionych. Praterm przygotował dla nich pakiet odpraw - w zależności od stażu pracy - sięgających nawet 80 tys. zł. Część z odchodzących będzie miała prawo do akcji. Oprócz zwolnień i odpraw drugim najdrażliwszym punktem negocjacji była cena ciepła. Przyjęty wczoraj projekt umowy zakłada wzrost opłat o wskaźnik inflacji powiększony o 1 proc. - Dodatkowo w umowie jest zapis, że gmina będzie posiadać jeden udział. Będzie miał on strategiczne znaczenie. Dzięki temu bez zgody miasta nie będą mogły być podjęte decyzje dotyczące m.in. sprzedaży spółki, połączenia z inną czy jej likwidacji - informuje radny Roman Szramka (też członek zespołu negocjacyjnego). Kiedy projekt uchwały trafi pod głosowanie? Zakładano, że najpóźniej pod koniec listopada. Jednak szyki może pomieszać Jolanta Sosnowska. Posłanka SdPl złożyła wczoraj w olsztyńskiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, do którego miało dojść w trakcie postępowania przetargowego dotyczącego sprzedaży MPEC. Chodzi o przedwczesne poznanie ofert cenowych dwóch firm chętnych do kupienia MPEC i nie zabezpieczenie tych dokumentów przez weekend. Działo się to lipcowego piątku. Zdaniem posłanki Sosnowskiej, w południe, kiedy upłynął już termin składania ofert, Robert Struczewski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, członek komisji przetargowej, otworzył oferty. W komisji zasiada jeszcze czterech radnych. Według jednego z nich, Romana Szramki, oficjalnie sprawdzono, czy oferty spełniają wymogi formalno-prawne. Jednak ani cen, ani oferowanych warunków nie poznali. Poznał je za to dyrektor Struczewski, a następnie - zdaniem posłanki - telefonicznie poinformował o cenach prezydenta Olsztyna. Prezydenta nie było wówczas w ratuszu, a jest jedyną osobą, która może upoważnić do wglądu w szczegóły ofert. Najdziwniejsze jednak było to, że dokumentów nie przekazano kancelarii niejawnej w ratuszu. Była już zamknięta, bo odpowiedzialny za nią pracownik po godz. 15 wyjechał do domu. Dokumenty najważniejszej sprzedaży ostatnich lat trafiły więc tam dopiero w poniedziałek. Co się z nimi działo przez weekend? Jak zapewnia dyrektor Struczewski, leżały w bezpiecznym miejscu, którego nie zdradzi, bo może się jeszcze przydać. Jednak tuż po ujawnieniu całej sytuacji, radny Stanisław Tunkiewicz, jeden z członków komisji przetargowej, zastanawiał się, czy otwarte w piątek koperty zawierały te same propozycje ofert, co w poniedziałek po weekendzie, kiedy trafiły do tajnej kancelarii. Sytuacja zrobiła się niezręczna. Wystąpiono ponownie do obu firm, by jeszcze raz potwierdziły swoje oferty. Zgadzały się. Joanna Sosnowska uważa jednak, że ewidentnie złamano zasadę jawności w zamówieniach publicznych, co otwiera pole do mataczenia i korupcji. Tym zajmie się teraz olsztyńska prokuratura rejonowa, gdzie trafiło doniesienie. - W tej sprawie prezydent powinien się bardzo pilnować, bo zachowuje się tak, jakby za 5 lat miał zamiar wygrzewać się pod palmami, a nie w swoim mieszkaniu przy kaloryferze - przestrzega Sosnowska. Doniesienie posłanki Sosnowskiej może być na rękę zwolennikom sprzedaży MPEC. Da im bowiem czas na przekonanie przeciwników. Gdyby dzisiaj doszło do głosowania nad projektem uchwały w sprawie prywatyzacji, to radni odrzuciliby ten dokument. W 25-osobowej radzie na pewno na nie zagłosuje pięciu radnych LPR. Tak samo zachowa się trzech radnych klubu Olsztyn Nasz Dom Zenona Procyka. Do tej grupy dołączy również dwóch radnych PO i tylu samych z UW. - Podtrzymuję, że będziemy głosować przeciw prywatyzacji - informuje Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta, UW. Tym samym przeciwnicy prywatyzacji mają większość w radzie. Nawet wśród pozostałych 11 radnych SLD głosy są podzielone. - Sprawa jest kontrowersyjna, więc przy głosowaniu nie będzie dyscypliny klubowej - informuje Ireneusz Nalazek, szef klubu radnych SLD. - Niewykluczone, że niektórzy z nas będą głosować przeciw prywatyzacji. A to oznacza, że sprzedaż MPEC może zostać nawet zablokowana. Grzegorz Szydłowski Rafał Radzymiński MPEC w liczbach Przychody netto ze sprzedaży * 2001 r. - 83 mln zł * 2002 r. - 79 mln zł * 2003 r. - 69 mln zł Strata netto * 2001 r. - 4,8 mln zł * 2002 r. - 765 tys. zł * 2003 r. - 1,8 mln zł Ilość sprzedanego ciepła * 2001 r. - 2,622 mln GJ * 2002 r. - 2,4 mln GJ * 2003 r. - 2,060 mln GJ Przeciętne zatrudnienie * 2001 r. - 442 * 2002 r. - 393 * 2003 r. - 363 ze strony internetowej MPEC