Dzień dobry,
Wiele już razy myślałam, żeby napisać, ale zabrakło mi chyba siły…
Dziś po raz kolejny pod ratuszem zebrali się ludzie, rozstawili plakaty i zaczęli się modlić. Na plakatach były maleńkie, zakrwawione płody. Dokładnie w takim stanie widziałam swoje dziecko – nie, nie dokonałam aborcji. Pragnęłam dziecka, jak niczego innego na świecie.
Poroniłam 3 razy. Za każdym razem bolało tak samo… Nikt, kto tego nie przeżył, nie jest w stanie pojąć tego bólu, który rozrywa od środka. Staram się żyć normalnie, choć ten smutek jest gdzieś głęboko we mnie… Za każdym razem gdy mijam tych ludzi z plakatami, drżę wewnętrznie, a do oczu napływają mi łzy. Dlaczego to robicie? I bez tego ta rana nigdy się do końca nie zabliźni.
Zdecydowałam się napisać, bo kobiet, które poroniły, jest więcej. Ja poroniłam kilka lat temu, ale przy ratuszu, w miejscu tej demonstracji (tak to demonstrowanie swoich poglądów w sposób zupełnie pozbawiony wrażliwości) mogą przechodzić kobiety, które utraciły swoje dziecko w tym roku…, w tym miesiącu…, w tym tygodniu…, dziś…
Zwracam się do uczestników i organizatorów: nie bądźcie tak okrutni, zdejmijcie te plakaty. Nie potęgujcie naszego cierpienia. Czy chcielibyście, by ktoś prześladował Was zdjęciem ciała Waszego dziecka?
PS. Bardzo proszę o niewykorzystywanie tej wiadomości do gry politycznej. Jedyne, czego pragnę, to zwrócenia uwagi na ból, który zadawany jest matkom, które utraciły swoje dzieci, w które trafiają pociski z armat sporu aborcyjnego.
Jeżeli Wy również chcielibyście podzielić się sprawami, które Was cieszą bądź trapią, napiszcie do nas na adres mailowy redakcja(małpka)olsztyn.com.pl.
Czytaj również:
Banner ze zwłokami nienarodzonych dzieci prezentowali w centrum Olsztyna [ZDJĘCIA]
W Olsztynie pojawiły się antyaborcyjne billboardy [ZDJĘCIA]
"Dzień Pokutny" na placu przed miejskim ratuszem [ZDJĘCIA]
Walczą z przekłamaniem dotyczącym aborcji. W Olsztynie pojawiły się billboardy
Strajk Kobiet. Wulgarne wlepki pojawiły się na ulicach Olsztyna
Komentarze (44)
Dodaj swój komentarz