Olsztynianie przystąpili do potyczki z GKS-em z trzema zmianami względem ostatniego, wygranego spotkania z Miedzią Legnica. W miejsce Jonathana Simby Bwangi (nie trenował z zespołem od kilku dni) pojawił się Jakub Tecław, Macieja Spychałę zmienił Wojciech Reiman, natomiast Shuna Shibatę zastąpił Jakub Kisiel.
Tylko dzięki dobrej dyspozycji Kacpra Tobiasza olsztyński zespół może zawdzięczać, że na przerwę schodził bez straty bramki.
W 63 minucie "biało-niebiescy" powinni zdobyć gola. W polu karnym gości piłkę dotknął jeden z zawodników GKS-u. Sędzia główny spotkania wprawdzie dość długo analizował sytuację poprzez VAR, jednak zdecydował się podyktować rzut karny. Do piłki poszedł najlepszy strzelec "Dumy Warmii", Patryk Mikita, który jednak tym razem zmarnował "jedenastkę". Strzał obronił Dawid Kudła.
W 83 minucie Rafał Remisz trafił głową w słupek. Dwie minuty później goście w końcu wcisnęli piłkę do bramki po akcji prawą stroną i strzale Szymczaka z bliskiej odległości.
Stomil mógł to spotkanie wygrać i wydostać się ze strefy spadkowej, a tak doznał kolejne porażki na własnym obiekcie. Ostatnie punkty przy al. Piłsudskiego 69a olsztynianie zdobyli w listopadzie zeszłego roku.
Kolejne spotkanie podopieczni Piotra Jacka rozegrają w najbliższą niedzielę na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Skrót meczu Stomil Olsztyn - GKS Katowice
Stomil Olsztyn - GKS Katowice 0:1 (0:0)
0:1 - Filip Szymczak 84'
Stomil: Kacper Tobiasz - Rafał Remisz (90' Guttiner), Jakub Tecław, Beniamin Czajka, Jonatan Straus, Łukasz Moneta (85' Maciej Dampc), Wojciech Reiman, Karol Żwir, Jakub Kisiel (46' Maciej Spychała), Filip Wójcik (46' Krzysztof Toporkiewicz; 85' Hubert Sobol), Patryk Mikita
GKS: Dawid Kudła - Arkadiusz Woźniak, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Danian Pawłas, Adrian Błąd, Rafał Figiel, Oskar Repka, Marko Roginić (77' Patryk Szwedzik), Filip Szymczak (85' Filip Kozłowski)
Żółte kartki: Mikita, Spychała, Żwir (Stomil); Woźniak, Błąd, Kołodziejski (GKS)
Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)
* * *
Rafał Górak, trener GKS-u: - Piłka to emocje i związane z tym wiele spraw, jeśli chodzi o rozgrywki. Gdy się przegrywa trzy mecze pod rząd, to morale ma się bardzo słabe i nie jest to takie łatwe, obojętnie gdzie się nie przyjeżdża, jak się nie przyjeżdża i o co się nie gra, czy o mistrza, czy o puchary, czy o spadek czy utrzymanie, nieważne, jak zwał tak zwał - nigdy nie jest łatwo i to jest bardzo trudny moment. Drużyna w pierwszej połowie wyglądała wyśmienicie, mieliśmy dużą przewagę, lepsze sytuacje do strzelenia bramek, mogliśmy je strzelić. Przeciwnik nie miał nic. Rzut karny, wiadomo rzecz zwrotna. VAR - sytuacja miękka, ale jednak przez sędziów uznana jako karny - Kudła w bramce, bronimy i później wygrywamy mecz. W sumie wydaje mi się jako totalnie zasłużone zwycięstwo, natomiast piłka jest szalenie niesprawiedliwa. Jakby się skończyło 1:0 dla Olsztyna to przecież też by nikt nie powiedział, że było coś niesprawiedliwego. Nieważne. GKS Katowice wygrał bardzo ważny mecz. Gratuluję zespołowi, bardzo się cieszę z tego powodu.
Piotr Jacek, trener Stomilu: - Podobnie jak w Legnicy, tak i teraz rozegraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej połowie graliśmy zbyt defensywnie, zbyt bojaźliwie. Bardzo często w fazach przejściowych, gdy odbieraliśmy przeciwnikowi piłkę i była okazja zagrania piłki do przodu, to ją graliśmy zbyt często do tyłu przez bramkarza. Wynikało to po raz kolejny z niepewności i strachu. Skorygowaliśmy te rzeczy w przerwie i absolutnie w drugiej połowie wyglądało to lepiej. Zawodnicy podeszli wyżej w obronie itd. Wiemy, że w ten sposób będziemy chcieli grać u siebie. W pierwszej połowie gdy przeciwnik stworzył sobie więcej sytuacji, to w drugiej przy trzech naszych i niewykorzystanym rzucie karny, powinniśmy przynajmniej zdobyć jeden punkt. Tak się nie stało, nie ma co rozpaczać, szybko o tym zapomnieć i skupić się na kolejnym wyjazdowym spotkaniu. Simby Bwangi i Huberta Szramki nie było w kadrze meczowej z powodów natury personalnej.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz