We wtorek (7 czerwca) do Komendy Miejskiej Policji w Olszynie zgłosiła się kobieta, która straciła 12 tys. zł. Mieszkanka Olsztyna uwierzyła oszustowi, który podając się za policjanta, przekonał kobietę, że jej syn brał udział w wypadku drogowym. Dodatkowo miał być pijany i jedynym sposobem na uniknięcie kary więzienia było wpłacenie określonej sumy pieniędzy. Kobieta zebrała wszystkie pieniądze, które miała i przekazała je zgodnie z telefoniczną instrukcją tajemniczemu mężczyźnie, tzw. „odbierakowi”.
Funkcjonariusze w pracy operacyjnej ustalili, kto mógł być odpowiedzialny za oszustwo oraz markę i model auta, którym mógł się poruszać. Okazało się, że pojazd na obcych numerach rejestracyjnych było na terenie Olsztyna kilka dni wcześniej. Mężczyzna został namierzony w chwili, gdy opuszczał województwo warmińsko-mazurskie.
Za kierownicą samochodu siedział 70-letni mieszkaniec województwa lubelskiego. Podejrzany o oszustwa mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Częściowo przyznał się do winy. Nie potrafił wyjaśnić sensu i celu swoich działań.
Informacje o zatrzymaniu oszusta zostały rozesłane do wszystkich jednostek policji w kraju. Od wielu tygodni mieszkańcy całej Polski mają do czynienia z oszustami próbującymi wyłudzić od nich zaoszczędzone pieniądze. Policjanci z wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko mieniu otrzymali informację zwrotną z Łomży oraz Wieliczki. Okazało się, że mieszkanka Olsztyna nie była jedyną ofiarą tego oszusta. Pokrzywdzone na tym etapie są przynajmniej trzy osoby, które oddały mężczyźnie pieniądze w łącznej kwocie 39 tys. zł.
70-latkowi na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawiono łącznie 3 zarzuty oszustwa, które zagrożone jest karą więzienia nawet do 8 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy, bo policjanci w dalszym ciągu szukają osób poszkodowanych.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz