Na olsztyńskich skrzyżowaniach ulicy Sikorskiego z Wilczyńskiego oraz ulicy Pstrowskiego z Synów Pułku kierowcy mogą warunkowo skręcić w prawo, z racji zlokalizowanego tam sygnalizatora S-2 – zielonej strzałki. Nie dziwiłby ten fakt, gdyby nie to, że do skrętu w prawo, na tych skrzyżowaniach mamy wyznaczone dwa pasy ruchu.
Zgodnie z literą prawa, a konkretnie zapisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28 marca 2008 roku 6.2.1.3 sygnał dopuszczający skręcanie w kierunku wskazanym strzałką, wyświetlany przez sygnalizator S-2, stosuje się, jeżeli w czasie, gdy nadawany jest sygnał czerwony ogólny, istnieje możliwość ruchu pojazdów skręcających w prawo lub w lewo, pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa pieszym i pojazdom, dla których dla których wyświetlany jest w tym czasie sygnał zielony. Sygnału tego NIE WOLNO stosować, gdy do jazdy w kierunku zgodnym z kierunkiem wskazanym strzałką przeznaczone są dwa lub więcej pasów ruchu. …”
Jak więc prawo zapisane w rozporządzeniu ma się do tego, co dzieje się na olsztyńskich skrzyżowaniach? To pytanie zadaliśmy rzecznikowi MZDiM.
- Członkowie Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego uważają, że nie można dopuścić możliwości warunkowego skrętu w prawo z dwóch pasów jeśli strumień pojazdów skręcających kolidowałby z jakąkolwiek inną relacją. Na skrzyżowaniu ulic Pstrowskiego i Synów Pułku, a także na skrzyżowaniu Sikorskiego z Wilczyńskiego warunkowy skręt w prawo jest całkowicie bezkolizyjny i nie zachodzi niebezpieczeństwo zaistnienia zdarzeń drogowych. Zdaniem Komisji, jeżeli w żaden sposób nie obniży to poziomu bezpieczeństwa ruchu, można zastosować rozwiązania poprawiające przepustowość skrzyżowania. Tak jest właśnie w podanych obydwu przykładach - tłumaczy nam Paweł Pliszka, rzecznik prasowy MZDiM.
Okazuje się więc, że zapis ''Sygnału tego NIE WOLNO stosować, gdy do jazdy w kierunku zgodnym z kierunkiem wskazanym strzałką przeznaczone są dwa lub więcej pasów ruchu. …” w Olsztynie został zlekceważony świadomie.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz