Oszuści posuwają się do różnych metod, by zdobyć pieniądze swoich ofiar. Niemal każdego dnia policjanci przyjmują kolejne zgłoszenia pokrzywdzonych oszustwem. Dzięki działaniom informacyjnym policjantów wielu osobom udaje się uniknąć zagrożenia w porę. Niestety jednak w dalszym ciągu zdarza się, że niektórzy za swoją ufność płacą wysoką cenę. Za niezweryfikowanie przedstawianych informacji, niektórzy płacą oszczędnościami swojego życia. Pośpiech i niestosowanie zasady ograniczonego zaufania, zamiast wymarzonych wczasów funduje stres związany z próbą odzyskania straconych pieniędzy.
Metoda oszustwa na "wynajem kwater, których nie ma" polega na zamieszczeniu przez oszusta na portalach ogłoszeniowych spreparowanych ogłoszeń, dotyczących wynajmu domku letniskowego czy apartamentu. Oszuści skrzętnie przygotowują się do kontaktu z potencjalnym klientem i tworzą wymarzone, atrakcyjne oferty najmu, uzupełnione pięknymi fotografiami, kuszące doskonałą lokalizacją i ostatecznie atrakcyjną ceną, która błyskawicznie trafia do potencjalnego klienta, jako specjalna okazja – ostatnia szansa. Widok z okna takiego apartamentu czy domku jest skutecznie dobrany i zapiera dech w piersiach.
Mechanizm działania oszustów jest prosty. Po wpłaceniu zaliczki pod wskazany numer bankowy kontakt z nimi z reguły się urywa. Zdarza się, tak jak w przypadku pewnej 43-letniej mieszkanki Olsztyna, że oszust za wszelką cenę próbuje skłonić swoją ofiarę do wpłaty całości pieniędzy, nawet po zaniżonej specjalnie z tej okazji cenie. W przypadku mieszkanki Olsztyna nie docierały do oszusta informacje, że po sprawdzeniu podanego w ogłoszeniu adresu kobieta nie odnalazła wymarzonego miejsca do wypoczynku, które widziała na zdjęciu. I nie chodziło tu o standard wyposażenia czy dojazdy, ale o fakt, że domku w rzeczywistości nie było na żadnych mapach. Nie znaleźli go również mieszkający w pobliskiej okolicy znajomi kobiety.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz