Kilka miesięcy wcześniej 42-letni Darek przyjechał z Łodzi do Elbląga. Zarówno tam, jak i tu robił to co umiał najlepiej, czyli kradł. Kradł wszystko co dało się spieniężyć - paliwo na stacjach, rowery z piwnic, elektronarzędzia. Nie przejmował się tym, że w łódzkim więzieniu spędził już kilkanaście lat.
Nie chciał normalnej pracy i normalnego związku. Szukał adrenaliny i znalazł - młodszą o 21 lat Malwinę. Kobieta wcale nie była mu uległa. Była pewna siebie, znała swoje miejsce w związku. To właśnie ona zajmowała się zbywaniem wszystkiego co jej ukochany ukradł elblążanom.
Dariusz O i Malwina W. zostali zatrzymani. Wczoraj policjanci zakończyli czynności do tej sprawy. Obydwoje usłyszeli zarzuty kradzieży i paserstwa. Jemu grozi kara do 10 lat więzienia, jej o pięć lat mniej.
Policjanci przypuszczają, że zatrzymani mają na swoim koncie, co najmniej kilkanaście podobnych przestępstw na terenie Elbląga i okolic. Kobieta nie była wcześniej notowana.
Wszystko mieli zaplanowane. Malwina starała się zatuszować wszelkie ślady, które mogłyby doprowadzić śledczych do ich zatrzymania, między innymi wytwarzała fałszywe umowy kupna – sprzedaży, które okazywała w lombardach. Sam proceder trwał od kilu miesięcy, a zgubiła ich nieostrożność i zachłanność. Elbląscy policjanci wpadli na ich trop dzięki różnym informacjom i zabezpieczonym śladom kryminalistycznym. Pomogły im w tym badania grafologiczne jednej z takich fikcyjnych umów. Okazało się bowiem, że charakter pisma należy do jednej osoby.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz