Napisał do nas przestraszony czytelnik nawiązując do artykułu pt. „Budowa linii tramwajowej. Kierowcy muszą przygotować się na ogromne korki w centrum Olsztyna”.
Wyjaśnił, że obawia się o zdrowie rodziców, którzy są już starszymi, schorowanymi osobami. Mieszkają na Pieczewie, na ul. Stramkowskiej.
– Boję się o ich zdrowie oraz, że pomoc może nie dotrzeć na czas. Patrząc na to co działo się np. w trakcie budowy pierwszej nitki tramwajów oraz innych budów dróg w Olsztynie jestem przerażony. W godzinach szczytu tworzyły się kilometrowe korki. Czasami przez 30 minut potrafiłem stać w jednym miejscu bez ruchu. Jazda po części miasta była praktycznie niemożliwa – przyznał pan Łukasz.
Jak zauważył, w najbliższym czasie osiedle Pieczewo zostanie odcięte od reszty miasta, a wyjazd z niego będzie problemem. Taki stan rzeczy potrwa ok. 3 lat.
Dlatego też pan Łukasz zwrócił się do nas prosząc o ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za organizację ruchu w trakcie planowanej budowy torowiska i o kontakt do tej osoby/instytucji.
– Czy jeśli pogotowie nie zdąży dojechać do umierającej osoby przez zakorkowaną ulicę, czy ta osoba odpowie bezpośrednio przed sądem? – zadał ostatnie pytanie.
Zwróciliśmy się zatem do urzędników.
– Budujemy i przebudowujemy dla naszych mieszkańców – powiedziała Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
I dodała: – Oczywistym jest że czasami denerwujemy się gdy występują pewne uciążliwości, ale warto byśmy uświadomili że takie prace docelowo podnoszą jakość naszego życia. Nie ma możliwości wybudowania drogi w tym samym miejscu bez rozbiórki starej. A ulica Wilczyńskiego od Krasickiego do pętli od dawna domagała się remontu.
Zaznaczyła, że pod ul. Wilczyńskiego są także sieci podziemne, które wymagają większej bądź mniejszej modernizacji. Sieci bowiem odpowiadają za dostawy ciepła, wody, prądu, gazu oraz odbiór Internetu czy telewizji.
– Za projekt, wdrożenie i utrzymanie organizacji ruchu podczas budowy odpowiada wykonawca prac. Zgłoszenia w sprawie przejezdności często nie mają nic wspólnego z organizacją ruchu, bo przy każdej, nawet tej docelowej, występują różne zagrożenia. Możemy tylko apelować do kierowców aby przestrzegali zasad i w razie potrzeby - formowali tzw. korytarze życia. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w większości zależy to od uczestników ruchu a nie organizatorów – dodała Marta Bartoszewicz.
Rzeczniczka zachęciła także do mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej, jeżeli tylko mają taką możliwość, bo to najlepszy sposób, aby zminimalizować korki.
Przypomniała też o zapoznaniu się z nową organizacją ruchu i stosowaniu się do jej zasad.
– Wówczas okaże się, że komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która składa się z wielu osób mających ogromne doświadczenie, zadbała by ruch odbywał się zgodnie z prawem, bezpiecznie i na tyle płynnie na ile to możliwe. Warto więc poświęcić chwilę na to by zaznajomić się ze szczegółami i zastanowić się jaką alternatywną drogę wybrać i gdzie zacząć parkować samochód. Być może pozostawienie go dalej od domu ułatwi wyjazd z osiedla? I przejazd służbom ratunkowym, jeśli zajdzie taka konieczność? Kluczowa będzie tu zmiana przyzwyczajeń – przyznała rzeczniczka.
Komentarze (73)
Dodaj swój komentarz