O polskiej kolei mówi się tyle, że na miejscu wszystkich tych spółek ja PKP PR i Intercity dla świętego spokoju doprowadziłbym to do porządku – pisze do nas internauta ''obywatel''. Ile można czekać na spóźniony pociąg i to latem – pół godziny, godzinę? Czy Gdańsk oddalony jest od Olsztyna o lata świetlne, że z roku na rok czas podróży zwiększa się zamiast zmniejszać? I jeszcze te obskurne dworce, przebywając na których człowiek boi się, że się czymś zarazi, albo zaraz stanie mu się krzywda. Nawet nie wspomnę o tym w jakich warunkach ludzie podróżują. Stary, zagrzybiały tabor, a ludzie na niektórych kursach muszą cisnąc się jak sardynki, bo nie ma wystarczającej liczby wagonów.
Jakimi jeszcze słowami trzeba określić to, co dzieje się w PKP, żeby w końcu ktoś podjął mądrą decyzję i sprzedał to wszystko komuś bardziej kompetentnemu – Niemcom, czy Holendrom? I władzy byłoby łatwiej – bo w końcu ministrowie mogliby przestać udawać, że wszystko jest w porządku i ludzie w końcu mogliby podróżować w godziwych warunkach.
Spójrzcie na Deutsche Bahn w Niemczech. To właściciel i operator torów, taboru. Zajmują się zarówno przewozami długodystansowymi jak i regionalnymi, administrują S-Bahn i U-Bahn w ścisłej kooperacji z zarządzającymi miastami. Ludzie tam podróżują...jak ludzie! Szybko, komfortowo i w rozsądnej cenie. A u nas co? To wstyd, że koleje lepiej się miały przed 89 rokiem niż teraz, kiedy mamy takie możliwości....Wstyd Panowie na stołeczkach, wstyd!
-obywatel
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz