W czwartek do domu Katarzyny J. zapukali pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nidzicy. Byli częstymi gośćmi w tym domu ze względu na trudności opiekuńczo–wychowawcze matki. Podczas ich wizyty kobieta opowiedziała pracownikom o tym, że jej syn spadł z łóżka. Pracownicy natychmiast powiadomili lekarza rodzinnego, który przyjechał na miejsce. Po zbadaniu dziecka lekarz wezwał karetkę, którą przewieziono chłopca do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Dyżurujący lekarz w szpitalu dziecięcym miał podejrzenia, że powstałe obrażenia głowy oraz liczne zasinienia na ciele mogą świadczyć o pobiciu.
Lekarz złożył stosowne zawiadomienie w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie. Oficer dyżurny tej jednostki natychmiast powiadomił policjantów z Nidzicy, którzy pojechali do domu i zatrzymali matkę dziecka oraz jej konkubenta. Kobieta przez cały czas utrzymywała, że raczkujące dziecko samo wypadło z łóżeczka.
Później jednak przyznała się, że to ona jest odpowiedzialna za obrażenia dziecka. Usłyszała zarzut znęcania się nad dzieckiem. Sąd zdecydował o aresztowaniu jej na 2 miesiące. 27-latce grozi kara do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz