Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2008-05-28 22:12

magda_515167

Polityczna kłótnia o metropolię w Olsztynie

Politycy PiS wytknęli lokalnym władzom, w których dominuje PO, że nic nie zrobiły, by stolica Warmii i Mazur awansowała do elitarnego grona polskich miast. Co jednak dla metropolii zrobił PiS, gdy był u władzy?

reklama
Według ogłoszonego wczoraj projektu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, metropolii ma być 12. Tym samym odrzucona została wcześniejsza propozycja pomysłodawcy reformy administracyjnej prof. Michała Kuleszy, który chciał, aby metropoliami było tylko siedem największych miast, ale i inne pomysły, by obszarów metropolitarnych było więcej. Na ostatecznej liście poza Warszawą, Łodzią, Krakowem, Wrocławiem, Poznaniem, Śląskiem i Trójmiastem są także Szczecin, Bydgoszcz z Toruniem, Białystok, Lublin i Rzeszów. Miasta wraz z przyległymi gminami wchodzącymi w skład metropolii mają wspólnie decydować o tym, gdzie prowadzić inwestycje czy gdzie budować osiedla. Obszary metropolitarne mają też łatwiej pozyskiwać fundusze unijne na rozwój. Jest to możliwe dzięki tzw. krótkiej ścieżce, w której przyznanie unijnych funduszy nie wymaga opinii ministerstwa. MSWiA przyznaje, że miasta, które dołączyły do listy siedmiu największych metropolii, były mocno wspierane. - Za poszerzeniem listy o te miasta byli lokalni politycy i naukowcy - mówi Wioletta Paprocka, rzecznik prasowy MSWiA. Czy resort brał Olsztyn pod uwagę? - Tak, ale zapadła decyzja o ustaleniu listy 12 miast, co nie oznacza, że Olsztyn nigdy nie zostanie metropolią - dodaje Paprocka. Już w poprzedniej kadencji Sejmu i Senatu odbywały się spotkania władz Olsztyna, sąsiednich gmin i parlamentarzystów, by wspólnie lobbować na rzecz metropolii. Dlaczego lobbing na rzecz Olsztyna okazał się nieskuteczny? - Wydział promocji starał się, aby Olsztyn znalazł się na tej liście, ale trudno nam było spełnić warunki metropolii - tłumaczy Aneta Szpaderska, rzecznik prasowy olsztyńskiego urzędu miasta. - Nie mamy lotniska i obwodnicy. Ale przede wszystkim należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto, abyśmy jako miasto startowali w wadze, do której nie należymy. - To, co się sprawdza w Warszawie czy na Śląsku, nie musi się sprawdzić u nas - komentuje rządową decyzję Jacek Protas, marszałek województwa (PO). I szuka plusów tej decyzji: - Obecny kształt ustawy raczej utrudniałby nam rozwój. Takie stanowisko polityków PO natychmiast wykorzystali politycy PiS. I winą za to, że Olsztyn nie będzie metropolią, obarczyli lokalne władze. - Nie słyszałem o jakichkolwiek działaniach władz Olsztyna - mówi Jerzy Szmit, szef olsztyńskich struktur PiS. - Nie było ich też ze strony sejmiku województwa i wojewody. Wszędzie rządzi Platforma i to do nich należało zadbanie o interes miasta. Jego zdaniem, Olsztyn będzie teraz marginalizowany. Tymczasem niedawno wyszło na jaw, że szef PiS Jarosław Kaczyński jest przeciwny ustanowieniu metropolii i reformie proponowanej przez obecny rząd. Nazwał ją "wprowadzaniem landyzacji Polski tylnymi drzwiami". - To przedsięwzięcie w najwyższym stopniu ryzykowne. Decentralizacja [przez stworzenie metropolii] państwa bardzo słabego to państwo osłabia - przekonywał w poniedziałek w Bydgoszczy. - My mamy swoje zdanie na temat Olsztyna. Dla nas to degradacja, na którą się nie zgadzamy - komentuje Szmit wypowiedź prezesa PiS. - Posłowie muszą walczyć o swoje miasta - dodaje Iwona Arent, posłanka PiS.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl