Data dodania: 2008-04-15 09:41
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 10:45
Proces prezesa SM Domator
Według Agnieszki J., która świadczyła usługi seksualne w agencji Venus, jej szefem był Leszek S., były prezes spółdzielni mieszkaniowej Domator.
Poniedziałek był kolejnym dniem procesu Leszka S., który wraz Pawłem P. jest oskarżony o sutenerstwo. Oskarżeni mieli od marca 2005 r. do maja 2007 r. czerpać korzyści majątkowe z nierządu jedenastu kobiet. Dziewczyny pracowały w agencji rekreacyjno-rozrywkowej Venus, która zarejestrowana była na Pawła P. Jednak jak zeznają kobiety, faktycznie rządził tam były prezes Domatora.
Leszek S. jest także oskarżony, że groził mieszkańcowi osiedla, na którym znajdowała się agencja i więził niepełnoletnią dziewczynę. Ten ostatni zarzut jest zagrożony najsurowszą karą do 5 lat więzienia.
W poniedziałek przed sądem odpowiadała 26-letnia Agnieszka J., która przez kilka miesięcy pracowała w agencji Venus. Do pracy przyjął ją Paweł P., ale nie z nim rozmawiała na temat pensji czy obowiązków. - Byłam rozliczana z każdej nocy - mówiła Agnieszka J. - Za godzinę klient płacił mi 150 zł, połowę oddawałam agencji.
Wcześniej zeznała policjantom, że faktycznym szefem agencji był Leszek S. Choć przedstawił się dziewczynie jako ochroniarz, to on miał wszystkim się zajmować, wpuszczał klientów do klubu, twierdzi, że w lokalu na ul. Lipowej bywał niemal codziennie.
Przeciwko byłemu prezesowi Domatora przed olsztyńskim sądem toczy się jeszcze inne postępowanie. Prokurator zarzucił Leszkowi S. i jego zastępcy narażenie spółdzielni na straty sięgające 7,3 mln zł.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz