Data dodania: 2007-11-13 23:27
Ratusz zwraca niesłusznie pobrany podatek
Olsztynianin wygrał precedensowy spór z urzędem miasta. Urzędnicy niesłusznie naliczali podatek VAT przy wykupie nieruchomości komunalnych. W Olsztynie mogło go zapłacić około tysiąca mieszkańców.
W maju Stanisław Gulewicz, wykupując lokal przy ul. Mazurskiej, musiał przejąć w użytkowanie wieczyste także część gruntu pod budynkiem i koło kamienicy. Urząd doliczył mu 1 tys. zł VAT-u. To 22 proc. z kwoty, jaką miał zapłacić. - Zdziwiło mnie, że urzędnicy zażądali podatku - opowiada. - Szybko odszukałem przepisy, które jednoznacznie potwierdziły moje przypuszczenia, że podatku nie powinienem płacić.
Od tego czasu napisał do ratusza sześć odwołań. Wszystkie argumentował obowiązującymi od 2004 r. przepisami o podatku VAT. O opinię poprosił "Gazetę Prawną" i Biuro Informacji Podatnika w Toruniu. Wszyscy przyznawali mu rację. Jednak urząd miasta zwrócić pieniędzy nie chciał. Gulewicz skierował ten sam wniosek także do radnych, prosząc ich o interwencję. Jednak nie przyniosło to oczekiwanego efektu. W sprawie Gulewicza interweniowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Jednak SKO bezskutecznie ponaglało prezydenta, by odpowiedział na wniosek mieszkańca ul. Mazurskiej.
Sprawy potoczyły się szybciej dopiero wtedy, gdy korzystną dla niego opinię przygotowała Izba Skarbowa w Bydgoszczy, która wydaje interpretacje podatkowe dla mieszkańców Olsztyna. Z pisma "skarbówki" wynika, że ta transakcja nie jest opodatkowana.
Ratusz zgodził się zwrócić podatek, ale tylko za sprzedaż gruntu pod budynkiem. A to połowa kwoty, którą w maju zapłacił Gulewicz. Wciąż nie jest rozwiązana sprawa VAT-u, doliczonego przy wykupieniu gruntu, przylegającego do budynku. Dlatego mieszkaniec ul. Mazurskiej dalej walczy o zwrot całej sumy.
Do Gulewicza zgłaszają się już sąsiedzi, którzy także chcieliby otrzymać zwrot. Chcą się poradzić, co mają zrobić. - Szkoda, że nikt nie chciał mi pomóc na początku. Razem szybciej udałoby się nam załatwić tę sprawę - mówi.
Z danych, jakie "Gazeta" dostała z urzędu miasta, wynika, że nawet 1 tys. osób niepotrzebnie zapłaciło podatek przy wykupie komunalnych nieruchomości. Czy teraz wszyscy, którym urzędnicy niewłaściwie naliczyli podatek od 2004 r. - wtedy weszła w życie nowa ustawa o VAT - dostaną zwrot pieniędzy? - Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Każda z tych spraw będzie rozpatrywana indywidualnie - mówi Sławomir Machnik, dyrektor wydziału geodezji i gospodarowania nieruchomościami olsztyńskiego urzędu miasta.
Bezpodstawne naliczanie podatku nie jest olsztyńską specjalnością. Wczoraj sprawdziłem w kilku miastach i w większości VAT także jest doliczany. - To dowód, że nie jest to zła wola naszych urzędników - komentuje Machnik. - Po prostu przepisy nie były jednoznacznie określone. Wcześniej prosiliśmy o indywidualną opinię w tej sprawie. Według dotychczasowych interpretacji, podatek powinien być naliczany. Dodatkowo urząd posiłkował się także opinią z innych miast. Większość naliczała podatek dokładnie jak my. I podkreślam: ten podatek nie był dochodem gminy, tylko urzędów skarbowych [najpierw skarbówka będzie musiała zwrócić pieniądze miastu - red.]. Ponosimy konsekwencje niechlujnego prawa. Ustawa o VAT od 2004 r. budzi wiele wątpliwości.
Dyrektor dodaje, że podatek przy wykupie mieszkań komunalnych nie jest już naliczany.
Na zdjęciu: 1000 zł to może nie jest dużo, ale Stanisław Gulewicz postanowił, że nawet o taka kwotę się upomni. Dla zasady. Na zdjęciu stoi na gruncie, za który niesłusznie zapłacił podatek.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz