Dziś jest: 21.11.2024
Imieniny: Janusza
Data dodania: 2023-04-02 09:05

Krzysztof Brągiel

Ten artykuł został utworzony dzięki waszemu zgłoszeniu!Rodzice podzieleni w sprawie przedszkola. ''To woła o pomstę do nieba''

Rodzice podzieleni w sprawie przedszkola. ''To woła o pomstę do nieba''
Dodatkowe opłaty podzieliły rodziców dzieci z przedszkola na olsztyńskich Nagórkach
Fot. Artur Szczepański / Olsztyn.com.pl

Czy opłacenie przedszkolnej wyprawki powinno być obowiązkiem rodzica? Zdania w tej kwestii są podzielone, tak jak podzieleni są rodzice dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 32 przy ul. Murzynowskiego 24 w Olsztynie. Dla jednych dodatkowy wydatek nie stanowi problemu, inni są „sfrustrowani”. „Każdy rodzaj wsparcia jest dobrowolny” - odpowiada dyrektor placówki, mgr Ewa Zuba.

reklama
Ten artykuł został utworzony dzięki waszemu zgłoszeniu!

Dwie frakcje rodziców

Do naszej redakcji dotarła wiadomość zaniepokojonej mamy przedszkolaka, który uczęszcza do miejskiej jednostki na olsztyńskich Nagórkach. Czytelniczka jest niezadowolona, że spora część wydatków pokrywana jest z kieszeni rodziców:

- Od 3 lat, to co się dzieje, woła o pomstę do nieba (…) Co roku przynosimy dla dzieci zabawki, wszystkie materiały higieniczne, chyba tylko prócz papieru toaletowego i mydła (chusteczki mokre, suche, ręczniki papierowe przynoszą rodzice ze swoich pieniążków). Wszystkie materiały plastyczne (dwie ryzy papieru xero na dziecko na rok, kredki, ołówki - w sumie wszystkie przybory plastyczne) – wyliczyła niezadowolona mama i dodała: - Pojawia się coraz większa frustracja wśród rodziców.

Wiadomość w całości opublikowaliśmy w naszych mediach społecznościowych, co uruchomiło lawinę komentarzy. Jedni dołączali się do zarzutów naszej Czytelniczki, inni sprawę kwitowali: „chcieliście mieć dzieci, to teraz płaćcie”. Z oczywistych względów krytyka w pierwszej kolejności spadła na dyrekcję PM nr 32. Z takim zaadresowaniem pretensji stanowczo nie zgadza się inna z mam, której pociecha uczęszcza do placówki na ul. Murzynowskiego.

- Przedszkola są w fatalnej sytuacji finansowej – powiedziała nam olsztynianka w rozmowie telefonicznej. - Tam nie ma pieniędzy na pół zabawki. My wiemy, że to nie jest wina dyrekcji. Pani dyrektor stara się, pisze różne wnioski, bierze udział w konkursach, gdzie można wygrać na przykład ogródek warzywny. Przedszkole dostaje pieniądze z miasta, a miasto dostaje z centrali. Tam trzeba upatrywać winnego – podkreśliła.

Zapytaliśmy w urzędzie miasta, w jaki sposób zabezpieczane są potrzeby przedszkoli, jeśli chodzi o zaopatrzenie w wymienione przez naszą Czytelniczkę materiały. W odpowiedzi przekazano nam, że na etapie projektu budżetu jednostki oświatowe, jak i inne jednostki budżetowe prowadzone przez miasto, otrzymują kwotę limitu wydatków na dany rok i dyrektorzy jednostek decydują, na co zostaną przeznaczone. Wedle ratusza kupowane przez rodziców materiały dodatkowe to dobrowolna inicjatywa, bez której podstawa programowa i tak byłaby realizowana.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że są placówki w których rodzice dobrowolnie, dodatkowo zakupują materiały plastyczne i kreatywne pozwalające wychowawcom uatrakcyjnić zajęcia przeprowadzane w przedszkolu. Warto jednak zaznaczyć że bez nich podstawa programowa również byłaby realizowana, a zatem rodzice nie mają obowiązku, a jedynie możliwość wspierania działalności statutowej placówki – przekazała nam Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza.

Płatna rytmika i „dziwny” obieg pieniędzy

W ramach bezpłatnej podstawy programowej przedszkolaki mogą korzystać m.in. z lekcji języka angielskiego, jak też religii. Według naszej Czytelniczki warsztaty muzyczno-taneczne nazywane potocznie „rytmiką” są już jednak dodatkowo płatne, mimo że również wpisują się w ministerialny „must have”.

- Rytmika, która jest w podstawie programowej również jest płatna 23 zł za miesiąc – przeczytaliśmy w nadesłanej wiadomości.

- To jest 6 zł za zajęcia. Naprawdę dziwi mnie podnoszenie lamentu o rytmikę. Podobne zajęcia poza przedszkolem potrafią kosztować sześć razy tyle - skontrowała mama, z którą rozmawialiśmy telefonicznie. 

Według dyrektor przedszkola, Ewy Zuby, dzieci w ramach opieki bezpłatnej mają zapewnione zajęcia muzyczno-taneczne. Rytmika, o którą skonfliktowani są rodzice, zakłada natomiast obecność osoby z zewnątrz i są to zajęcia poszerzające.

- Rodzice zostali poinformowani, że istnieje możliwość wzbogacenia oferty muzycznej i wykroczenia poza podstawę programową – wytłumaczyła dyrektor i dodała: - Zajęcia prowadzi osoba doskonale wykształcona muzycznie. Wnosi coś ponad standard, dzięki czemu nasze dzieci są lepiej przygotowane do różnego rodzaju uroczystości jak: dzień babci, zakończenie roku. Rodzice zgodzili się na poniesienie kosztów tych zajęć.

Wśród zarzutów, jakie zostały skierowane bezpośrednio w stronę dyrekcji, pojawił się „dziwny” obieg pieniędzy i faktur. Chodzi o środki, które rodzice zbierają m.in. na zajęcia dodatkowe. Według mamy, która zdecydowała się napisać do naszej redakcji, pieniądze wpłacane są na konto przedszkola, natomiast faktura wystawiana jest na gminę Olsztyn.

- Dziwne to, bo warsztaty są kompletnie w niczym nie załatwione przez gminę Olsztyn ani przedszkole – napisała Czytelniczka.

Szerokie wyjaśnienie w tej sprawie otrzymaliśmy od rzeczniczki urzędu miasta, Marty Bartoszewicz:

- W związku z tym, że przedszkole nie posiada osobowości prawnej, a od 2017 roku obowiązuje centralizacja rozliczeń VAT, faktury wystawiane są przez wykonawców/zleceniodawców na Gminę Olsztyn – to Gmina Olsztyn jest nabywcą danej usługi. Na fakturze może, ale nie musi, pojawiać się odbiorca – w omawianym przypadku jest to Przedszkole Miejskie nr 32. Tak wystawiona faktura trafia do jednostki realizującej dane zadanie i dokonuje płatności ze swojego planu finansowego. Co ważne - dotyczy to wszystkich wydatków realizowanych przez nasze miasto – faktury wystawiane są na Gminę Olsztyn, a płatności dokonywane są z planów finansowych poszczególnych jednostek budżetowych. W związku z powyższym opisana przez Czytelniczkę sytuacja jest jak najbardziej poprawna.

Staramy się stanąć na wysokości zadania”

Ewa Zuba w rozmowie z naszą redakcją podkreśliła, że każdy rodzaj wsparcia, jakie przedszkole otrzymuje od rodziców, wynika z dobrowolnej decyzji, a nie z przymusu.

- Jeżeli rodzice wewnętrznie, na swoich spotkaniach grupowych, ustalą, że istnieje potrzeba wspierania nas – finansowo, rzeczowo, jakkolwiek, to my od takiej pomocy się nie odwracamy – powiedziała dyrektor. - Na spotkaniach z rodzicami, dbam o to, aby otrzymali jasną informację, że każdy rodzaj wsparcia jest dobrowolny. Mam na to dowód w postaci zapisów w protokołach – zaznaczyła.

Ewa Zuba twierdzi, że jej placówka stara się być aktywna i pozyskiwać dodatkowe środki. Chodzi m.in. o 1,5 % podatku. Ponadto jako instytucje dodatkowo wspierające przedszkole dyrektor podała: urząd marszałkowski, planetarium, czy Warmińsko – Mazurski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli.

Na pytanie, czy w ostatnim czasie rodzice wprost zgłosili swoje niezadowolenie, z tego jak funkcjonuje przedszkole, Zuba odpowiedziała:

- Z jednej strony są pretensje, z drugiej strony rodzice cały czas występują z inicjatywami dodatkowych atrakcji. Nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich, ale staramy się stanąć na wysokości zadania.

Ile kosztuje miejskie przedszkole?

Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. przedszkolem publicznym jest przedszkole, które zapewnia bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie ustalonym przez organ prowadzący, nie krótszym niż 5 godzin dziennie. Organ prowadzący (m.in. rada gminy) ustala wysokość opłat za świadczenia udzielane przez przedszkole publiczne w czasie przekraczającym bezpłatny wymiar zajęć.

W Olsztynie od tego roku stawka za płatne godziny wynosi 1,14 zł/h (wzrosła o 0,14 zł względem poprzedniego okresu). Jeśli doliczymy dzienną stawkę żywieniową (ok. 10 zł) okaże się, że koszt miejskiego przedszkola w skali miesiąca to ok. 300 zł (przy wykorzystaniu 4-5 płatnych godzin dziennie).

Według dyrektor przedszkola na Nagórkach większość rodziców zostawia dzieci na 7-8 godzin (2-3 płatne), co sprawia, że ostateczny koszt jest jeszcze niższy.

- Za poprzedni miesiąc zapłaciłam 180 zł – powiedziała nam jedna z mam. - Jak dziecka nie ma w przedszkolu miejskim, to żadna opłata nie jest naliczana. Jeśli dziecka nie ma w prywatnym, to i tak czesne trzeba płacić – dodała.

W poniedziałek (6 marca) ruszyła rekrutacja do przedszkoli i szkół podstawowych w Olsztynie. Rodzice i opiekunowie mają dwa tygodnie na zapisanie dzieci do wybranej placówki. Do przedszkola można zarejestrować dziecko, które skończyło lub w tym roku kalendarzowym skończy 3 lata. Urząd Miasta Olsztyna dysponuje prawie 1400 miejsc w placówkach miejskich i prywatnych. Łącznie rodzice mogą aplikować do 41 placówek, z czego 14 to przedszkola prywatne, które realizują opiekę przedszkolną na takich samych warunkach finansowych jak placówki publiczne.

Komentarze (34)

Dodaj swój komentarz

  • Mama już nastolatki 2023-04-03 00:30:16 81.190.*.*
    Ale w czym Wy macie problem? Moje dziecko urodzone jest w listopadzie 2011. Na rok przedszkolny 2014/2015 nie dostało się do przedszkola miejskiego, bo 3 lata kończyło w listopadzie, więc przedszkole musiałoby dopłacać dwa miesiące do subwencji miasta, wolało wziąć dzieci z sierpnia, lipca na wolne miejsca. Usłyszałam, że w żłobku są miejsca dla dzieci z listopada i grudnia. Do żłobka tez nie dostało się, bo przyjmowali przede wszystkim dzieci z roczników 2013 (pierwsza połowa) i 2012, starsze dzieci kończące 3 lata w listopadzie i grudniu to były dzieci, które wcześniej chodziły do żłobka, a nie dostały się do przedszkola. Na rok przedszkolny 2015/2016 dziecko przyjęto mi bez łaski, bo akurat prezydent miasta podpisał uchwałę o miejscach dla czterolatków, rocznikowo dziecko miało. Płaciliśmy niedużo/dużo- jak kto woli, po 250-280zł miesięcznie z wszystkimi posiłkami, dodatkowo płatna cała wyprawka, a z komitetu rodzicielskiego szły pieniądze na pomoce dydaktyczne, papier ksero, kubeczki, zabawki... Płaciliśmy, nie narzekaliśmy, dowiedzieliśmy się po znajomych, że tak jest od lat w każdym przedszkolu. Trzeba, to trzeba. Ci, którzy płaczą najgłośniej- dajcie dziecko do przedszkola publicznego albo wynajmijcie nianię i porównajcie koszty, a potem płaczcie. Jak zeszliśmy z czesnego za prywatne w 2015 roku z prawie 800 na 250 za państwowe to mogłam jeszcze stówę dopłacać bez zająknięcia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • Rodzic 2023-04-02 18:06:44 94.254.*.*
    Wszędzie tak jest, za pieniądze rodzicow jest latany budżet miasta. Pieniądze idą na papierze toaletowy na papierze, na wyposażenie sal itd. To jest bezczelność miasta, ja mam tego dość.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 3
  • Warmiak 2023-04-02 18:04:20 79.191.*.*
    Albo kontynuacja, albo Konfederacja!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 9
  • nikt ważny 2023-04-02 14:53:43 81.190.*.*
    Kwestia finansowania i opłacania usług, które są "fakturowane" na Gminę Olsztyn powinna zostać skontrolowana przez odpowiednią instytucję. Pani Rzecznik ratusza opowiada dziwne bajki. Do wymogów podatkowych wystarczy podać Nabywcę. Niestety przy finansach publicznych, a tym bardziej przy rozliczaniu miejskich jednostek budżetowych, jakimi są np. Przedszkola, wymaga się podania Odbiorcy. Jak udokumentuje Pani Rzecznik, poniesione wydatki finansowe na konkretną placówkę, jeśli nie poda się Odbiorcy, Np. Przedszkole Miejskie Nr XX. Dobrze, gdy Dyrektor Placówki jest jednocześnie niezłym "pozyskiwaczem" środków finansowych od sponsorów, Niestety to powinno być uregulowane Uchwałą Rady Miasta. Aktualnie to wygląda (podkreślam, że tylko wygląda) jak miękkie wymuszanie na zasadzie "no jak to, nie da Pan/Pani na własne dziecko?" Na papier toaletowy, na mydło, na papier xero, na farby i inne materiały plastyczne. Czy to oznacza, że środki finansowe przekazane przez Gminę Olsztyn wystarczają tylko na pensje i opłaty eksploatacyjne za budynek? Za bardzo dawnych czasów, wystarczało na wszystko. dziś niestety Gmina Olsztyn ma wymówkę, że za brak środków finansowych odpowiada Rząd PiS-u (ma częściowo rację). Niestety to Rada Miasta na czele z Prezydentem odpowiada za budżet Gminy Olsztyn. "Tak krawiec kraje, jak mu materii staje" głosi mądre przysłowie. Niestety w Gminie Olsztyn "kraje" się na kredyt, ponad stan, a wszystkiego nie zrekompensują emisje obligacji miejskich. Słabo to wygląda Szanowna rado Miasta i Panie Prezydencie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 8
  • doc 2023-04-02 14:33:45 79.191.*.*
    Moja córka 20 lat temu chodziła do tego przedszkola . Kosztowało to 300 złotych miesięcznie a nie było 500+ i pensje były max 1000 PLN kiedy teraz jest 6000. Ludzie ogarnijcie się , to wygląda na wychowanie przez biedę od dziecka. Żałujecie swoim dzieciom na kredki ? Patologia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 3
  • X 2023-04-02 13:23:17 2a00:f41:88e:*
    Wszystko w rym kraju jest darmowe edukacja, autostrady , słuzba zdrowia a po oddaniu pieniędzy na podatki które gwarantują nam darmowe życie i godna emeryturę zostaję nam na obiecana miskę ryżu Wybory przed nami warto pójść i wziąść się za głosowanie a nie frekwencja 40 proc
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2
  • Mój głos oddam na Donalda Tuska !!!; 2023-04-02 13:01:42 2a00:f41:8bd:*
    Frustrację najpierw na ulicy, potem przy urnach zobaczycie !!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 5
  • karolina 2023-04-02 12:28:10 95.160.*.*
    A GDZIE SA TE CIUNELE I PAPKI I PO CO TAK CHCĄ WSPOMÓC DZIECI I RODZINY NIECH ZAŁATWIA DOFINANSOWANIE Z URZĘDU MIASTA A NIE CHŁAPAĆ NA WIATR
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 5
  • Ciągle Mało 2023-04-02 12:07:57 89.228.*.*
    Jak się nie podoba przedszkole to proponuję "ogarnąć" nianię, za cenę opłaty za przedszkole. Jak nie starczy, to można dołożyć z 500+. Ale nikt się nie zastanowi, że jak "dają", to pieniądze nic nie warte, albo nie docenią tego co mają...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 16 7
  • Wwryvct 2023-04-02 11:57:53 37.248.*.*
    Straszne czasy. Straszne roszczeniowe pokolenie. Zapomniał wół jak cielęciem był .
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 28 2
  • Mama 2023-04-02 11:55:35 81.190.*.*
    Rodzice by chcieli atrakcyjnych zajęć, ale żal im 150 zł rocznie na wyprawkę wyłożyć. Oczywiście gdyby dzieci miały wydzieloną 1 kartkę dziennie i malowały "ogryzkami", a rodzice nie dorzucali nic to też by było źle. To nie wina przedszkola, że jest niedofinansowane przez państwo. Piszę to jako rodzic małych dzieci, płacący na wyprawkę w przedszkolu. Cieszę się, że nauczycielki prowadzą różnorodne, atrakcyjne zajęcia, wykazują inicjatywę. Na wyprawkę mi nie żal dawać, bo to wszystko dla naszych dzieci.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 25 2
  • .R.O. 2023-04-02 11:35:32 2a00:f41:85a:*
    Nie ma wyjścia. Musi być Kredkowe+
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 2
  • Olsztynianka 2023-04-02 11:25:11 79.191.*.*
    „W związku z tym, że przedszkole nie posiada osobowości prawnej, a od 2017 roku obowiązuje centralizacja rozliczeń VAT, faktury wystawiane są przez wykonawców/zleceniodawców na Gminę Olsztyn – to Gmina Olsztyn jest nabywcą danej usługi. Na fakturze może, ale nie musi, pojawiać się odbiorca – w omawianym przypadku jest to Przedszkole Miejskie nr 32. Tak wystawiona faktura trafia do jednostki realizującej dane zadanie i dokonuje płatności ze swojego planu finansowego. Co ważne - dotyczy to wszystkich wydatków realizowanych przez nasze miasto – faktury wystawiane są na Gminę Olsztyn, a płatności dokonywane są z planów finansowych poszczególnych jednostek budżetowych. W związku z powyższym opisana przez Czytelniczkę sytuacja jest jak najbardziej poprawna.” - pani rzeczniczka chyba nie zrozumiała zarzutu podnoszonego przez Mamę przedszkolaka. Ja zrozumiałam, ze tej Mamie chodzi o to, ze płatności dokonują rodzice z własnych pieniędzy a faktura jest wystawiona na Gminę Olsztyn, ze niby ten koszt poniosło przedszkole, a nie rodzice z własnej kieszeni (w takim przypadku nabywca są RODZICE, a nie Gmina Olsztyn i przedszkole nie powinno wliczać sobie tego w koszt).
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 4
  • OKO 2023-04-02 11:22:52 46.186.*.*
    tak rządzi PO w pigu€łce
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 7
  • Wstydź się bachorze redakcyjny 2023-04-02 10:58:28 2a00:f41:8bd:*
    "Sfrustrowany" jest autor tych wypocin. Co to w ogóle miało znaczyć, określenie w "-" rodziców jako sfrustrowanych.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 4
  • Awa 2023-04-02 10:33:30 88.156.*.*
    Od kiedy pamiętam tak było. Moje dziecko chodziło do przedszkola kilkanaście lat temu i też składaliśmy się na wyprawkę itp. rodzice zawsze woleli dać te 100 zł żeby nauczycielki kupiły co trzeba, niż sami kupować kredki, bloki, farby itp. rzeczy ujednolicone w przedszkolu to mniej konfliktów w grupie:) zawsze był fundusz rodzicielski itp. nic nowego. Niestety czasami trzeba coś dać od siebie a nie tylko brać i brać.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 1
  • omg 2023-04-02 10:23:24 5.184.*.*
    Pieniądze z 500+ przepite że nie starcza żeby za 100zł kupić wyprawkę???
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 21 4
  • Ewa 2023-04-02 10:17:27 2a00:f41:8be:*
    Rodzice pobierają 500+ i jeżeli chcą wspomóc przedszkole to mają z czego. Ale mają to robić WSZYSCY !!!!! W szkołach, często trafiają się rodzice - których nie stać - zapłacić za kino czy wycieczkę i takie przypadki powinny być obligatoryjnie zgłaszane w MOPS bo to znaczy ,że rodzice okradają dzieci z 500+ !!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 4
  • Zhuge Liang 2023-04-02 09:31:29 178.42.*.*
    Za komuny tak nie było. I jakoś nie było problemów. Teraz wiecznie tylko płać, daj, dorzuć...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 9

www.autoczescionline24.pl