Początek sprawy ma swój początek w lutym 2019 r. Policjanci z Gdańska ustalili, że w Olsztynie mogą funkcjonować dwie plantacje konopi indyjskich innych niż włókniste. Okazało się, że był to rodzinny biznes. Zatrzymano 44-letnią kobietę, jej 47-letniego męża oraz dwójkę ich dzieci: 24-letniego syna i 19-letnią córkę, która posiadała przy sobie nieznaczną ilość narkotyków.
Śledczy zabezpieczyli łącznie 634 krzewy konopi indyjskich, z których można byłoby uzyskać blisko 14 kg suszu oraz około 5,5 kg gotowego suszu o łącznej czarnorynkowej wartości ponad 800 tys. złotych. Zabezpieczono także profesjonalny sprzęt służący do uprawy, w postaci 4 namiotów, systemów oświetleniowych i wentylacji o łącznej wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Więcej o tej sprawie pisaliśmy w artykule Małżeństwo z Olsztyna aresztowane. W magazynach trzymali ponad 600 krzewów konopi.
Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Na rozprawie stawili się wszyscy oskarżeni. Rafał Z. usłyszał wyrok 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, jego żona, Beata Z. została skazana na rok więzienia, a wobec ich dzieci sprawę umorzono. Rafał Z. i Beata Z. mają dodatkowo do zapłaty nawiązki (odpowiednio 35 tys. zł i 15 tys. zł) na rzecz Stowarzyszenia Monar Poradnia Profilaktyczno-Konsultacyjna w Olsztynie i po połowie obciążono ich kosztami procesu.
- Sąd wziął pod uwagę rodzaj hodowli, sposób przygotowania się do tej hodowli w dwóch magazynach, ilości środków odurzających, które zostały wytworzone. Okolicznością łagodzącą w tym wypadku nie może być fakt, że sytuacja rodzinna była trudna, dlatego Rafał Z. zdecydował się na to, żeby prowadzić uprawę. To, że mieli długi, nie jest usprawiedliwieniem, aby popełnić zbrodnię. Rodzina, która ma problemy finansowe bierze w leasing skodę fabia, a nie audi q7. Mieszkają państwo w dobrym miejscu, w domu, o którym niektóre osoby mogłyby powiedzieć, że jest luksusowy – powiedział sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, który odczytał wyrok w tej sprawie.
Wyrok nie jest prawomocny.
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz