Stawką meczu jest brązowy medal mistrzostw Polski. Mimo że dla siatkarzy PZU AZS najniższe miejsce na podium, to tylko pocieszenie, nikt nie ukrywa, że tę rywalizację chce zakończyć jak najszybciej. - Każdy z nas chciałby już mieć ten medal, bo jesteśmy zmęczeni trudnym sezonem - mówi Waldemar Wspaniały, szkoleniowiec olsztynian. - Nie dziwię się, że bilety na mecz można jeszcze kupić. Olsztyn od dawna czeka na medal, ale ten złoty. Brąz jest dla nich już tylko pocieszeniem. Mimo to liczę na gorący doping naszych kibiców. A biletów, jak na spotkanie o taką stawkę, rzeczywiście zostało dużo, bo około 300. Kupić je można jeszcze dziś w hali Urania przed meczem. Ten, kto liczy, że będzie to łatwe, może się srogo zawieść - w czwartek okazało się, że nie będzie planowanej transmisji telewizyjnej w TV4. O doping Waldemar Wspaniały również nie powinien się martwić, bo, jak zapewnia Piotr Staniszewski, prezes klubu kibica PZU AZS Olsztyn, fani siatkówki zrobią wszystko, by w Uranii podnieść jak najwyżej temperaturę siatkarskiego święta. - Dla wszystkich kibiców na Warmii i Mazurach to niezwykle ważny mecz, bo ostatni PZU AZS w sezonie - mówi Staniszewski. - Na następny mecz siatkarzy PZU AZS trzeba będzie długo czekać, bo aż do października. Tym bardziej trudno jest nam zrozumieć, dlaczego pojedynek, który rozstrzygnie o brązowym krążku, nie cieszy się dużym zainteresowaniem wśród olsztynian. Rozumiemy, że to już nie jest to samo, co pojedynki ze Skrą Bełchatów o mistrzostwo Polski, ale prawdziwy kibic PZU AZS nie patrzy na stawkę pojedynku, on zawsze jest ze swoją drużyną. My zawsze staramy się dopingować naszych ulubieńców, a opinie po dwumeczu w Częstochowie, że byliśmy lepsi od miejscowych fanów Wkręt-Metu, nie są wyssane z palca. Początek meczu w piątek o godz. 18.