Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2004-11-13 00:00

magda_515167

Siedział, bo mieli wolne

Sąd we wtorek kazał wypuścić Wojciecha S. z aresztu w Barczewie. Ale miał zostać tam przez tydzień, bo w długi weekend nie ma nikogo uprawnionego do odebrania papierów z poczty...

reklama
Sprawa była poważna - procesowi Wojciecha S. przyglądała się Fundacja Helsińska w Warszawie, miała mu też pomóc w napisaniu kasacji od wyroku. Wojciech S. musi jednak się skontaktować z jej pracownikami, a na złożenie zapowiedzi kasacji jest czas tylko do wtorku. - Ulitujcie się, pomóżcie. Jeśli wypuszczą Wojtka z więzienia w poniedziałek po południu, może być za późno - prosił nas brat osadzonego. Opowiadał nam, że od rana dobijał się do więzienia w Barczewie. Jego brat siedział w tamtejszym areszcie od grudnia 2002 roku, gdzie trafił tam za handel marihuaną. W lutym Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał go na 3,5 roku więzienia, a we wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmniejszył mu karę do 2 lat. Tyle czasu już upłynęło Wojciechowi S. w areszcie, więc sąd nakazał go wypuścić. Jeszcze we wtorek sekretariat białostockiego sądu wysłał w tej sprawie faks do aresztu, a pocztą oficjalny list potwierdzający informację. Przesyłka trafiła wczoraj na pocztę do Barczewa. Ale większość więzienników miała długi weekend, na co zezwolił specjalnym rozporządzeniem minister sprawiedliwości. Listu nie miał więc kto odebrać. - Dziś nikogo na wolność nie puszczamy - ucinał dyżurny w centrali zakładu. - Ja mam dziś tylko dyżur - argumentowała z kolei pracownica administracji, w której "zakresie obowiązków nie leży chodzenie na pocztę". - W poniedziałek proszę się dowiadywać, wtedy będziemy osadzonych zwalniać - dodawała. - Czy rzeczywiście nie da się tego człowieka wypuścić z więzienia? Czy z powodu długiego weekendu musi siedzieć za kratami prawie tydzień dłużej niż wskazał sąd? - zapytaliśmy Krzysztofa Borkowskiego, szefa Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Olsztynie. - Skoro przyjmujemy więźniów przez całą dobę, to i wypuścić ich możemy - przyznał. Zaalarmował dyrektora barczewskiego więzienia Andrzeja Bartkiewicza, który ściągnął do pracy uprawnionego do odbierania poczty pracownika. W piątek można więc było już rozpocząć i zakończyć procedurę zwalniania Wojciecha S. z aresztu. Więziennicy obiecali, że na przyszłość pomyślą o zapewnieniu w długie weekendy "dyżurnych, którzy mogliby zwalniać osadzonych".

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl