Przypomnijmy, w czerwcu tego roku Sebastian O. i Mariusz J. z okolic Olsztynka zostali zatrzymani po tym, jak skatowali psa uderzając go siekierą w głowę, a następnie zakopali go, nie wiedząc, że zwierzę jeszcze żyje. Jak tłumaczyli – pies miał zagryzać króliki sąsiada. Psa uratowali policjanci, którzy zjawili się na miejscu po anonimowym telefonie.
Skatowany Bary trafił pod opiekę weterynarza i dochodził do siebie w Schronisku w Tomarynach. Policjant, który go uratował – Łukasz Górka - zgłosił chęć jego adoptowania. Pies trafił pod jego opiekę. Jak przyznaje policjant – nie wyobraża już sobie dnia bez Barego.
Wciąż jednak trwa prawna batalia w sprawie sprawców tego okrutnego czynu.
Jak się bowiem okazuje, prokuratura rejonowa Olsztyn-Południe zażądała jedynie wyroku w zawieszeniu dla obu sprawców. Kuriozalne było również tłumaczenie tej decyzji przez przedstawicielkę prokuratury.
- Ten pies przeżył, a ta sprawa i tak będzie dla nich dużą nauczką. Staram się w to wierzyć. Wiem, że ludzie którzy mieszkają na wsiach, mają inną wrażliwość. Oskarżeni mają też niewielkie dochody i mają rodziną, zasługują na szansę - tłumaczyła dziennikarzom Katarzyna Szewczyk z prokuratury rejonowej Olsztyn- Południe.
Z takim obrotem sprawy nie zgadzają się obrońcy praw zwierząt, których protest uznał olsztyński sąd odrzucając wnioski sprawców o dobrowolne poddanie się karze. Sąd cofnął sprawę do prokuratury, która ponownie ma przyjrzeć się sprawie.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz