Działacze olsztyńskiego klubu bardzo poważnie potraktowali niedzielne spotkanie z Olimpią Grudziądz. Na dzień przed meczem zespół udał się bowiem do podolsztyńskich Mierek, aby wykluczyć posądzenia o niesportowe zachowania podczas trwających juwenaliów. Co ciekawe, zawodnicy Olimpii Grudziądz również przyjechali do stolicy Warmii i Mazur dzień wcześniej i zakwaterowali się w jednym z hoteli nieopodal... Kortowa.
W spotkaniu z Olimpią Grudziądz w podstawowym składzie zabrakło Wiktora Biedrzyckiego, który doznał kontuzji w ostatnim ligowym spotkaniu z MKS-em Kluczbork. Do bramki w dalszym ciągu natomiast nie powrócił Piotr Skiba, który wprawdzie już od pewnego czasu trenuje razem z drużyną, jednakże dopiero od najbliższego poniedziałku ma mieć pełne obciążenia.
Już od pierwszych minut niedzielnego spotkania widać było, która drużyna aspiruje do awansu do wyższej klasy rozgrywek, a która broni się przed spadkiem. Goście z Grudziądza częściej byli w posiadaniu piłki, a także szybciej nią operowali. Na efekt nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 13 minucie sam na sam z Michałem Leszczyńskim wyszedł Adam Banasiak, który płaskim strzałem pokonał olsztyńskiego golkipera.
Na kolejne bramki kibice na stadionie OSiR-u musieli czekać do drugiej części meczu. Niestety, kolejne dwa trafienia zaliczyli goście z Grudziądza. Najpierw w 48 minucie Damian Michalik z bliskiej odleglości pokonał Leszczyńskiego, natomiast w 67 minucie ogromny błąd popełnił olsztyński bramkarz, który chcąc wybić piłkę trafił w... Michalika. Piłka tak nieszczęśliwie odbiła się od zawodnika gości, że wpadła do bramki.
Honorowe trafienie dla "biało-niebieskich" zanotował Karol Żwir.
Następne spotkanie olsztynianie rozegrają w kolejną niedzielę. Przeciwnikiem na wyjeździe będzie również zagrożona spadkiem z I ligi Bytovia Bytów. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 12:30.
Stomil Olsztyn - Olimpia Grudziądz 1:3 (0:1)
0:1 - Adam Banasiak 13'
0:2 - Damian Michalik 48'
0:3 - Damian Michalik 67'
1:3 - Karol Żwir 77'
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Marcel Ziemann, Piotr Klepczarek, Tomasz Wełnicki, Jarosław Ratajczak, Patryk Kun, Jakub Piotrowski, Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech (62' Paweł Wojowski), Tsubasa Nishi, Krzysztof Szewczyk (62' Karol Żwir)
Olimpia Grudziądz: Jakub Wrąbel - Damian Ciechanowski, Lukas Klemenz, Arkadiusz Kasperkiewicz, Marcin Woźniak, Marcin Kaczmarek (83' Radosław Jasiński), Kamil Kurowski, Marcin Smoliński, Daniel Feruga, Adam Banasiak (86' Dariusz Kłus), Damian Michalik (78' Damian Warchoł)
Żółte kartki: Klepczarek (Stomil); Klemenz (Olimpia)
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Adam Łopatko, trener Stomilu: Gratuluję trenerowi Paszulewiczowi zwycięstwa. Widać jaką pracę wykonuje z zespołem. Grudziądz zagrał wyrachowanie; zagrał to, co sobie założył. My nie potrafiliśmy do swojego grania dojść. Do zmiany ciężaru gry, do operowania piłką i dlatego było trudno stworzyć sytuacje w tej pierwszej fazie meczu. Ten mecz mógłby wyglądać jak w końcówce, ale niestety dzisiaj zrobiliśmy sobie krzywdę. Bramki stracone to jest kuriozum. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że brakuje nam jakości i z tego też powodu tracimy takie bramki. Zmiany na pewno ożywiły to spotkanie, ale zakładając, że ci zawodnicy wyszliby od początku to nie znaczy, że to spotkanie wyglądałoby lepiej. Inaczej jak się wchodzi w 60 minucie, a inaczej jak się zaczyna mecz w pierwszym składzie.
Jacek Paszulewicz, trener Olimpii: Na wstępie chciałbym podkreślić jak bardzo są cenne punkty zdobyte w Olsztynie. Bardzo dobra reakcja mojego zespołu na to, co wydarzyło się w nieudanym meczu z Chojniczanką. Bardzo chcieliśmy się tutaj zrewanżować i zrehabilitować za utracone punkty. Jeżeli chodzi o sam mecz to uważam, że graliśmy dzisiaj bardzo wyrachowaną piłkę. Mecz był pod kontrolą Olimpii do 60-65 minuty. Później zmiany w Stomilu zmieniły oblicze tego meczu i gospodarze mieli swoje szanse, aby wrócić do gry. My również mogliśmy skończyć to spotkanie dużo szybciej, ale podkreślam dobrą grę mojego zespołu. To nie jest tak, że Stomil się położył przed Olimpią Grudziądz. My poprostu narrzuciliśmy swoje warunki gry i zmusiliśmy gospodarzy do ciężkiej pracy. W pierwszej połowie posiadanie piłki po stronie Olimpii, w drugiej mecz bardziej otwarty. Z jednej i drugiej strony dużo szans. Cieszymy się, że wracamy z trzema punktami do Grudziądza i dalej liczymy się w grze o najwyższe cele.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz