Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej odsłonie spotkania.
W 47 minucie olsztynianie źle wybili piłkę, która spadła pod nogi Daniana Pavlasa. Zawodnik GKS-u chciał dośrodkować w pole karne, jednak piłka mu... zeszła i zaskoczyła Bąkowskiego. Tym samym gospodarze wyszli na prowadzenie.
"Biało-niebiescy" zdołali wyrównać w 70 minucie. Na listę strzelców wpisał się Patryk Zych, który strzałem głową, po dośrodkowaniu Jakuba Tecława, pokonał w bramce Dawida Kudłę.
Siedem minut później miejscowi ponownie cieszyli się ze zdobycia bramki. Po sprawdzeniu jednak sytuacji przez VAR - sędzia główny spotkania Sebastian Kraśny z Krakowa, uznał, że jeden z zawodników gospodarzy znajdował się na pozycji spalonej.
Zwycięską bramkę podopieczni Rafała Góraka zdobyli w piątej minucie już doliczonego czasu gry. W polu karnym najwyżej wyskoczył Bartosz Jaroszyk i strzałem głową pokonał Krzysztofa Bąkowskiego. Sytuacja była jeszcze sprawdzana przez VAR, jednak sędziowie nie doszukali się przekroczenia przepisów.
Następne ligowe spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają dopiero za dwa tygodnie (poniedziałek, 18 października, godz. 18) na wyjeździe z GKS Tychy. Mecz z stolicy Warmii i Mazur z Podbeskidziem Bielsko-Biała został przełożony na inny termin ze względu na powołanie Krzysztofa Bąkowskiego do reprezentacji Polski U-19.
Porażka sprawiła, że olsztynianie ponownie znaleźli się w strefie spadkowej. "Biało-niebiescy" zajmują 17. pozycję z dorobkiem 7 punktów.
Bramki z meczu GKS Katowice - Stomil Olsztyn
GKS Katowice - Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)
1:0 - Danian Pawłas 47'
1:1 - Patryk Zych 70'
2:1 - Bartosz Jaroszek 90'
GKS: Dawid Kudła - Zbigniew Wojciechowski, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Danian Pawłas, Arkadiusz Woźniak (78' Krystian Sanocki), 'Oskar Repka (78' Bartosz Jaroszek), Rafał Figiel, Adrian Błąd (90' Filip Kozłowski), Filip Szymczak (84' Patryk Szwedzik)
Stomil: Krzysztof Bąkowski - Filip Szabaciuk (65' Filip Wójcik), Rafał Remisz, Maciej Dampc, Jonatan Straus, Karol Żwir, Jakub Tecław, Merveille Fundambu, Piotr Pyrdoł (51' Patryk Zych), Łukasz Moneta (87' Beniamin Czajka), Patryk Mikita
Żółte kartki: Woźniak, Szymczak, Kołodziejski - Remisz, Czajka.
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Adrian Stawski, trener Stomilu: - Jesteśmy źli, rozgoryczeni, bo to był mecz statystycznie na remis. Pierwsza bramka kuriozalna, Pavlas chyba dorzucał i nasz bramkarz sam sobie wbił tą bramkę. W pierwszej połowie jeszcze to w miarę wyglądało, taktycznie bardzo fajnie. Katowice nic takiego nie stworzyły. Po takim można być tylko wkurzonym. Nie chcę mówić o całej drugiej połowie, tylko o braku odpowiedzialności, bo wpuszczamy zawodnika (Benjamin Czajka - red.), po to żeby krył przy stałych fragmentach gry Jaroszka, a nie kryje. Mogę przygotować zespół taktycznie, fizycznie, ciężko nam dzisiaj szło. Remis trzeba szanować, zawodnik dostaje indywidualne krycie i musi go kryć. Dla mnie to skrajny brak odpowiedzialności. Jaroszek tam sam był i dużo nie potrzebował, żeby strzelić gola. Takich meczy nie można przegrywać. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo w głowie jest tyle myśli, że to jest masakryczne co ja teraz czuje. Zespół bardzo dużo zdrowia oddał na ciężkim terenie. Pierwsza przypadkowa, nasz bramkarz poszedł do dośrodkowania, a tej drugiej nie mogę zrozumieć. Jesteśmy całym zespołem w polu karnym, zawodnik wchodzi i dostaje zadanie krycie przy stałych fragmentach gry.
Rafał Remisz, kapitan Stomilu: - Chciałem podziękować zawodnikom, że wszyscy oddaliśmy serce, daliśmy z siebie maska. Rozłożyłbym to na dwie części. Pierwsza połowa bardzo fajnie wyglądała pod względem taktycznym, powinniśmy coś wykorzystać. Po przerwie mieliśmy być skupieni i przetrwać początek, ale niestety dostaliśmy bramkę. Dopiero po tym coś ruszyło, zaczęliśmy grać w piłkę, ale to nie było to samo co w pierwszej połowie. To był mecz na remis i powinniśmy wywieźć punkt z ciężkiego terenu. Musimy przeanalizować to co się zdarzyło w ostatniej akcji i wyciągnąć wnioski. Wracamy źli i zirytowani do Olsztyna.
Rafał Górak, trener GKS-u: - Wiadomo w jak trudnej sytuacji w tabeli znaleźliśmy się po ostatnim miesiącu rozgrywek. Nie jest to dla nas sprawa komfortowa i nie była to dla nas sprawa łatwa. Wraz z drużyną wykonaliśmy mnóstwo roboty, by zapanować nad tym co było złe, chociaż nie udało nam się jeszcze doprowadzić do sytuacji, że nie stracimy bramki w meczu. Drużyna dzisiaj momentami grała w moich oczach bardzo dobrze, a szczególnie w drugiej połowie. Gratuluję zwycięstwa, bo na pewno było dużo emocjonalnych momentów. Te VARy dzisiaj wytrącają, należy czekać, to jest zawsze emocjonalne. Wychodzi jednak tak jak chcieliśmy, te rzeczy prawdziwe i tutaj dwa razy nieuznana bramka, ważne, że ta ostatnia już uznana i trzy punkty zostają w Katowicach. Wydaje mi się, że całkowicie zasłużenie i to jest dla mnie również bardzo ważne.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz